Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Irak wstrzymał rano eksport ropy naftowej, sprzedawanej w ramach programu ONZ "ropa za żywność". Krok ten ma być formą protestu przeciwko planowanym zmianom w obowiązujących sankcjach przeciwko Irakowi, nałożonych na ten kraj po wojnie w Zatoce Perskiej przed 10 laty.

Do zmian dążą Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Bagdad sprzeciwia się również przedłużeniu zaledwie o miesiąc programu "ropa za żywność". Zwykle obowiązywanie programu przedłużano o pół roku. Dlatego rankiem iracka ropa przestała płynąć do tureckiego terminalu Ceyhan oraz portu Mina al Baker w Zatoce Perskiej. Spowodowało to natychmiastowy wzrost cen ropy naftowej na rynkach w Azji. Jutro w Wiedniu zbiera się szczyt państw OPEC, organizacji największych eksporterów tego surowca. Zdaniem przebywającego w Wiedniu irańskiego ministra do spraw ropy naftowej, irackie groźby nie wpłyną na światowe ceny tego surowca. Organizacja - jak zapowiedział irański minister - podejmie odpowiednie decyzje w sprawie dostaw, tak by decyzja Bagdadu nie wywołała negatywnych skutków.

Irak posiada drugie co do wielkości złoża ropy na świecie i wydobywa ok. 3,2 mln baryłek ropy dziennie. 2 mln baryłek dziennie jest eksportowane w ramach programu "ropa za żywość".

Foto EPA

14:25