Nie ma mowy, by międzynarodowi inspektorzy rozbrojeniowi wywozili irackich naukowców na przesłuchania za granicę. Byłoby to pogwałceniem praw człowieka - ostrzegł generał Amer al-Saadi, jeden z czołowych doradców Saddama Husajna. To nieco zaskakująca wypowiedź, jak na przedstawiciela jednego z najbardziej krwawych reżimów świata.

Nie ma takiej możliwości, by zmusić irackiego obywatela do zaakceptowania wyjazdu z kraju na takich warunkach, bez żadnego zagwarantowania mu jego praw. To amerykański plan, który ma na celu zastraszenie lub przekupienie naszych naukowców, tak by złożyli oni fałszywe zeznania - tłumaczył iracki generał 140-osobowej hiszpańskiej delegacji złożonej z polityków i działaczy społecznej.

Grupa ta jest od dwóch dni w Bagdadzie w ramach kampanii na rzecz zniesienia sankcji wobec Iraku. W sobotę reżim przedstawił listę ponad pół tysiąca specjalistów, którzy uczestniczą w wojskowych programach badawczych. Jednak Bagdad domaga się, by przesłuchania były prowadzone na miejscu i w obecności irackiego obserwatora.

foto Al-Jazeera

03:20