Nareszcie wolni – troje rumuńskich dziennikarzy i ich tłumacz, którzy dwa miesiące temu zostali uprowadzeni w Iraku, odzyskało wolność. Rumuńskie władze zapewniają, że nie poczyniono żadnych ustępstw politycznych, ani nie wpłacono okupu.

- Rumunia nie zrobiła żadnych ustępstw w dziedzinie polityki zagranicznej, nie zapłaciła też okupu za porwanych dziennikarzy - zapewnia prezydent tego kraju, Traian Basescu. Rumuńskie władze, które opiekują się uwolnionymi, gwarantują im bezpieczeństwo do momentu powrotu do kraju.

Reporterka prywatnej rumuńskiej telewizji, kamerzysta, dziennikarz bukaresztańskiego dziennika, a także ich tłumacz – Amerykanin irackiego pochodzenia – zostali uprowadzeni pod koniec marca z hotelu w Bagdadzie.

Porywacze domagali się od rumuńskich władz wycofania 800-osobowego kontyngentu wojsk z Iraku. Termin postawionego przez nich ultimatum minął niecały miesiąc temu. Rumuńskie władze odmówiły spełnienia żądań porywaczy i zapowiedziały pozostanie żołnierzy tego kraju na terenie Iraku.