​IPN przedstawił stan śledztwa dotyczącego byłego stalinowskiego sędziego Stefana Michnika i przypomniał, że poszukiwany jest on listem gończym. "Zajmuje się tym policja (...). Nadal jest monitorowane miejsce pobytu podejrzanego" - podał Instytut.

​IPN przedstawił stan śledztwa dotyczącego byłego stalinowskiego sędziego Stefana Michnika i przypomniał, że poszukiwany jest on listem gończym. "Zajmuje się tym policja (...). Nadal jest monitorowane miejsce pobytu podejrzanego" - podał Instytut.
Członek Społecznego Trybunału Narodowego profesor Tomasz Panfil, podczas konferencji pierwszego publicznego posiedzenia. W trakcie posiedzenia symbolicznie osądzono Bolesław Bierut i Stefan Michnik / Zdj. ilustracyjne /Tomasz Gzell /PAP

Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów kapitanowi w stanie spoczynku Stefanowi Michnikowi (...). Prokurator IPN uznał, że kapitan Michnik - funkcjonariusz państwa komunistycznego - asesor Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie w okresie od 27 marca 1951 roku do 20 listopada 1953 roku, działając w strukturach systemu państwa totalitarnego posługującego się na wielką skalę terrorem dla celów politycznych i społecznych, złamał prawo - przypomniał w komunikacie Instytut Pamięci Narodowej.

Do pierwszego postanowienia o przedstawieniu zarzutów Stefanowi Michnikowi, które później były uzupełniane, doszło 9 grudnia 2005 roku.

Instytut zaznaczył, że Stefan Michnik mimo że "był zobowiązany do zgodnego z ówczesnymi przepisami przedłużania tymczasowego aresztowania na czas powyżej sześciu miesięcy, nie dopełniał obowiązków co do sądowej kontroli zasadności i terminowości podejmowanych czynności procesowych". Mimo oczywistej wadliwości podejmowanych czynności - rezultatu wcześniejszego naruszenia terminów - Michnik zaniechał wnioskowania do sądu o zarządzenie natychmiastowego zwolnienia z aresztu i bezzasadnie uwzględniał wnioski o przedłużenie tymczasowego aresztu - podał IPN, przypominając, że czynności te dotyczyły 20 osób.

Instytut zaznaczył, że Stefan Michnik mimo że "w ten sposób Stefan Michnik - wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami - brał udział w represjonowaniu pokrzywdzonych z powodu ich działalności na rzecz niepodległego Państwa Polskiego i sankcjonował kontynuację bezprawnego pozbawiania ich wolności poprzez tymczasowe aresztowanie bez formalnego tytułu prawnego" - konkluduje IPN.

Instytut podkreśla, że w toku śledztwa i w następstwie analiz innych archiwalnych postępowań karnych "nadal ujawniane są informacje dotyczące Stefana Michnika, które uzasadniają podejrzenie popełniania przez niego przestępstw". Sprawy te są analizowane i procesowo opracowywane - podał Instytut.

Z informacji przedstawianych przez historyków wynika, że Stefan Michnik (ur. 1929) jako sędzia wojskowy jest odpowiedzialny za skazywanie żołnierzy powojennego podziemia antykomunistycznego; orzekał m.in. w sfabrykowanych procesach dot. "sprawy Tatara" z początku lat 50.; skład sędziowski z jego udziałem skazał na kary śmierci (które wykonano) mjr. Zefiryna Machallę, mjr. Karola Sęka, a także mjr. Andrzeja Czaykowskiego. Michnik uczestniczył w egzekucji Czaykowskiego, którego szczątków - po pogrzebaniu w jednym z dołów śmierci - nie odnaleziono do tej pory.

IPN przypomniał ponadto, że w 2010 roku Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie, na wniosek pionu śledczego IPN, wydał nakaz aresztowania S. Michnika, na podstawie którego wydany został Europejski Nakaz Aresztowania (ENA).

Realizacja Europejskiego Nakazu Aresztowania na terytorium Królestwa Szwecji okazała się jednak niemożliwa. Sąd Rejonowy w Uppsali postanowieniem z 15 listopada 2010 roku (...) oddalił wniosek o przekazanie Stefana Michnika organom polskiego wymiaru sprawiedliwości uznając, że przestępstwa zarzucone podejrzanemu, zgodnie z prawem szwedzkim, uległy przedawnieniu, a poszukiwany jest obywatelem szwedzkim. Orzeczenie to jest prawomocne i nie podlega zaskarżeniu - podał Instytut.

Mimo orzeczenia szwedzkiego sądu - jak podkreśla IPN - nadal jest monitorowane miejsce pobytu podejrzanego.

Gdyby bowiem doszło do wyjazdu Stefana Michnika ze Szwecji i wjazdu na terytorium Polski lub innego kraju Unii Europejskiej, sytuacja uległaby zmianie. Zarządzono poszukiwanie podejrzanego listem gończym, a zajmuje się tym policja. Przekazanie osoby ściganej ENA organom polskiego wymiaru sprawiedliwości jest możliwe jedynie z innego niż Królestwo Szwecji kraju Unii Europejskiej. Pod tym względem nic się w ostatnim czasie nie zmieniło - nadal istnieje możliwość, że podejrzany pojawi się na terytorium Polski lub w którymś kraju UE poza Szwecją - podał Instytut.

W 2010 roku Stefan Michnik przestał odbierać kierowaną do niego korespondencję z Instytutu Pamięci Narodowej.

(az)