Generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak oraz były I sekretarz PZPR Stanisław Kania staną przed sądem za wprowadzenie stanu wojennego. Katowicki IPN przesłał już do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. W sumie zarzuty usłyszało 9 osób.

Mam nadzieję, że nastąpi teraz pewien przełom, którego brak rodził poczucie niesprawiedliwości, krzywdy, poczucia funkcjonowania w państwie, w którym reguły prawa są różnie interpretowane w stosunku do różnych osób - stwierdził dr Andrzej Drogoń z katowickiego IPN-u.

Instytut Pamięci Narodowej oskarża członków Rady Państwa i wysokich rangą wojskowych przede wszystkim o udział w „związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw”, a Wojciecha Jaruzelskiego dodatkowo o kierowanie nim. Do tego dochodzą zarzuty przekroczenia uprawnień i popełnienia zbrodni komunistycznych.

84-letniemu gen. Jaruzelskiemu, szefowi utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, grozi do 10 lat więzienia.

O winie oskarżonych – jak wyjaśniają katowiccy prokuratorzy – świadczą dokumenty, które sami wytworzyli. Chodzi przede wszystkim o materiały przygotowane przed wprowadzeniem stanu wojennego przez Komitet Obrony Kraju czy Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą.

Śledztwo IPN-u obala także tezę, że w 1981 roku Polsce groziła obca interwencja. W zagranicznych archiwach nie znaleziono dokumentów, które by to potwierdzały. Według prokuratorów chodziło tylko o utrzymanie się przy władzy. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka:

Za generałem Jaruzelskim wstawił się Michaił Gorbaczow. Były prezydent ZSRR skierował do polskiego Sejmu list w obronie Wojciecha Jaruzelskiego. Oskarżenie Jaruzelskiego skrytykowali także przedstawiciele Dumy - nazwali je "antyhumanitarnym posunięciem" .