195 grobów – właśnie tyle – według IPN powinno zostać przeniesionych z terenu powązkowskiej Łączki. Instytut zwróci się do wojewody mazowieckiego z wnioskiem o przeprowadzenie tej operacji, która ma umożliwić dokończenie ekshumacji szczątków komunistycznych ofiar z lat 40 i 50.

Nowa ustawa o grobach precyzyjnie wyznacza wojewodzie terminy, w jakich musi poradzić sobie ze znalezieniem rodzin osób pochowanych, a potem negocjacjami, gdzie przenieść grobowce. Powinno to potrwać nie więcej niż pięć miesięcy. Gdyby w tym czasie udało się też wyznaczyć miejsca na nowe grobowce, a potem szybko przeprowadzić operację ich przeniesienia, to prace ekshumacyjne mogłyby zostać wznowione wiosną 2016.

To terminy dość odległe, ale i tak są one znaczącym postępem w porównaniu z tym, co działo się przez ostatnie lata. Od czerwca 2013 poszukiwania szczątków żołnierzy wyklętych na Łączce praktycznie zamarły. Usunięcie blokujących pracę grobów było operacją tak prawnie, proceduralnie trudną, że potrzebne było stworzenie specjalnej ustawy, która to umożliwi. Dopiero po jej wejściu w życie szef IPN będzie mógł złożyć u wojewody wniosek o to, by ten przeniósł nagrobki i umożliwił naukowcom powrót do poszukiwań szczątków m.in. Witolda Pileckiego czy Augusta Fieldorfa Nila.

(mal)