Ponad 600 oświadczeń lustracyjnych, które odnaleziono w Ministerstwie Obrony Narodowej bada Instytut Pamięci Narodowej - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o dokumenty, o których poinformował szef MON Antoni Macierewicz, a które za rządów poprzedniej ekipy z nieznanych powodów nie trafiły do Instytutu. Według ministra to właśnie ta lustracja jest jednym z powodów większej liczby odejść z armii wysokich rangą oficerów.

Ponad 600 oświadczeń lustracyjnych, które odnaleziono w Ministerstwie Obrony Narodowej bada Instytut Pamięci Narodowej - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o dokumenty, o których poinformował szef MON Antoni Macierewicz, a które za rządów poprzedniej ekipy z nieznanych powodów nie trafiły do Instytutu. Według ministra to właśnie ta lustracja jest jednym z powodów większej liczby odejść z armii wysokich rangą oficerów.
Zdj. ilustracyjne /MDuk /RMF24.pl

Były szef MON Tomasz Siemoniak przekonuje, że nieprzekazanie oświadczeń to zaniedbanie jednego z urzędników z departamentu kadr ministerstwa obrony. Podkreśla, że za jego kadencji oświadczenia co roku były przekazywane IPN-owi, natomiast - jak twierdzi - z nieznanych mu powodów w 2015 roku to nie nastąpiło. Siemoniak wątpi jednak, by ta sprawa była powodem zwiększonej liczby odejść z wojska.

Przecież ci oficerowi świadomie złożyli oświadczenia i nie wiedzieli, że nie zostaną przekazane do IPN - zauważa Siemoniak. Sądzę, że to jest próba budowania takiego wrażenia w opinii publicznej, że coś jest na rzeczy, coś jest nie tak i tak naprawdę jacyś agenci odchodzą w gruncie rzeczy, a nie nasi wybitni dowódcy i najlepsi oficerowie - dodaje. 

Według opozycji od początku zeszłego roku z armii odeszło 48 generałów i 254 pułkowników.

(mn)