Błoto, dziury, egipskie ciemności - to wiosną, jesienią i przy takiej pogodzie jak teraz, gdy w dzień odwilż, a w nocy przymrozek. W lecie z kolei tumany kurzu unoszącego się w całej okolicy. To codzienność mieszkańców osiedla Lipniak w Lublinie. Mieszka na nim około 1,5 tys. osób. Muszą jeździć, jak za czasów furmanek, po drogach gruntowych. Zdesperowani mieszkańcy poprosili RMF FM o interwencję, ponieważ sami nie mogą się doprosić nawet porządnego ich wyrównania, nie mówiąc o asfaltowaniu.

Ulica Raszyńska, w bok od niej Lazurowa, kilkaset metrów i... koniec cywilizacji. Zaczyna się off-road. Jezdnia nagle się urywa. Wszystkie boczne uliczki to zwykłe drogi gruntowe. Rozumiem, że kiedyś 20 lat temu, gdy było tu kilka domów... To w ostatnich latach jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się części Lublina. Powstały tu setki domów, niektórych dosyć luksusowych, a miasto nie zrobiło nic. Dzieci i ludzie brną w błocie, a każdy wyjazd samochodem to ryzyko uszkodzenia zawieszenia. Ktoś dawał pozwolenia na budowę... Teraz domów jest kilkaset, mieszkańców 1,5 tysiąca. Dlaczego nikt nie buduje nam dróg, chociaż tych głównych? - pyta pan Marcin, który nas zaalarmował.

Były petycje, spotkanie z prezydentem - wszystko wiadomo. Wiemy, że nagle nikt nie wyczaruje pieniędzy, żeby zrobić wszystkie ulice, ale chociaż te główne, chociaż porządnie naprawią, wyrównają, czy utwardzą - dodaje.

A jak wyglądają naprawy? Przyjadą zasypią dziurę żwirem i pojadą - opowiadają mieszkańcy. Dwa,trzy dni i znowu jest dziura, bo żwir na kołach rozniosą samochody. Taka robota nie ma najmniejszego sensu. Za te wszystkie pieniądze, które wydali na te bezsensowne przyjazdy, żwir już by porządnie zrobili raz, a dobrze - mówi pan Marcin. Trzeba na całej szerokości wyrównać i utwardzić porządnie. Nie oczekujemy cudu, ale niech chociaż tak zrobią - dodaje.

Dziś, gdy ulice są nieco zmrożone po nocy - jest luksusowo, bo nie grzęźnie się w błocie. Ja zaparkowałem przez nieuwagę na rozmiękłym poboczu i nie byłem w stanie z niego wyjechać bez pomocy przechodniów - usłyszał nasz reporter.

Drugi problem to egipskie ciemności. Żadna z dróg nie jest oświetlona. Latarnie są ustawione tylko do połowy ul. Lazurowej i jeszcze kilka na jednej z ulic bocznych. 80 procent osiedla jest bez ani jednej lampy. 

Będziemy interweniować w imieniu mieszkańców w lubelskim ratuszu.

(MRod)