Olsztyński fiskus bierze pod lupę transakcje internetowe. Urzędnicy zamierzają ścigać osoby, które handlują w sieci i nie płacą podatków. W tej chwili prowadzonych jest już kilkadziesiąt wstępnych kontroli.

Inspekcji urzędu skarbowego obawiać powinni się ci, którzy handlują za pośrednictwem Internetu, a nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej. Bez rejestracji i rozliczeń z fiskusem sprzedawać można bowiem wyłącznie te rzeczy, które kupiło się na własny użytek i to minimum pół roku przed wystawieniem ich na sprzedaż.

Dokonując transakcji internetowych należy być ostrożnym, bowiem o tym, czy sprzedajemy swoje rzeczy, czy też przedmioty przeznaczone na handel, zadecyduje urzędnik skarbowy.

Pan Michał na wszelki wypadek już rok temu zalegalizował swoją działalność. Jeśli sprzedawało się 10, 20, 30 rzeczy dziennie, to już wtedy trzeba było założyć firmę - przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM Andrzejem Piedziewiczem:

Wśród internetowych sprzedawców nie brakuje jednak i takich, którzy fiskusa się nie boją. Liczą na to, że w gąszczu wirtualnych transakcji urzędnicy po prostu ich nie znajdą.