Marek Dochnal, przebywając w areszcie, dostał od prokuratury zgodę na sprzedaż akcji z zajętego rachunku inwestycyjnego, żeby nie straciły wartości. Chodziło o ochronienie w ten sposób interesu Skarbu Państwa - informuje prokuratura. "Dziennik" doniósł, że lobbysta podczas pobytu w celi grał na giełdzie.

Rachunek inwestycyjny Dochnala został zabezpieczony w 2004 r. na rzecz przyszłych wierzytelności wobec Skarbu Państwa. Później obrońcy biznesmena złożyli wniosek o umożliwienie sprzedaży akcji, które mogą stracić na wartości. Operacji formalnie mógł dokonać tylko Marek Dochnal.

Prowadzący sprawę prokurator Zbigniew Pustelnik podkreślił, że od operacji odprowadzono podatki, a zabezpieczone środki należące do lobbysty po rozstrzygnięciu sądowym będą mogły zostać wykorzystane jako grzywny i w razie wniosków o naprawienie szkody.

Dochnal i jego asystent zostali zatrzymani i aresztowani we wrześniu 2004 r. Prokuratura postawiła im wówczas zarzuty korumpowania posła SLD Andrzeja Pęczaka. W styczniu 2007 r. Pęczak i Krzysztof P. wyszli z aresztu po wpłaceniu kaucji. Na wolność nie wyszedł wtedy Dochnal, który jako jedyny z tej trójki nie wpłacił poręczenia majątkowego - wobec niego był to milion zł.

Lobbysta jest na wolności od 31 stycznia tego roku, warszawski sąd nie zgodził się na kolejne przedłużenie mu aresztu. Na długotrwałość aresztowania Dochnal poskarżył się w ubiegłym roku do Strasburga.