Najwyższa Izba Kontroli bierze pod lupę elektrownie wiatrowe zbudowane w latach 2009-2013 - informuje "Nasz Dziennik".

Kontrola jest reakcją na olbrzymie zainteresowanie i liczne protesty lokalnych społeczności związane z procesem budowy lądowych farm wiatrowych.

Wywołują one kontrowersje społeczne, szczególnie ws. lokalizacji wiatraków i co za tym idzie ich wpływu na warunki życia okolicznych mieszkańców
- mówi koordynator kontroli NIK Krzysztof Całka.

Jak dodaje, w szczególności sprawdzane będą procedury uchwalania przez gminy dokumentów planistycznych, wydawanie przez wójtów, starostów i inspektorów nadzoru budowlanego decyzji administracyjnych dot. realizacji inwestycji wiatrowych.

Badane też będzie w jakim stopniu samorządy zapewniły udział społeczności lokalnej w postępowaniach administracyjnych związanych z wydawaniem decyzji ws. farm wiatrowych.

Obecnie realizowany jest I etap kontroli pod nazwą "Aspekty lokalizacyjne i przestrzeganie procedur formalnoprawnych przy budowie farm wiatrowych". Prace nad nim potrwają do końca 2013 r., a wyniki mają być opublikowane w II kw. 2014 r.

(jad)