Do specjalistycznych badań trafiły już fragmenty uszkodzonej opony z prezydenckiej limuzyny, która w piątek miała wypadek na autostradzie A4. Śledztwo ws. tego zdarzenia od soboty prowadzi opolska Prokuratura Okręgowa. Biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji mają wydać opinię ws. incydentu do 21 marca - taki termin wyznaczyła im prokuratura w Opolu.

Do specjalistycznych badań trafiły już fragmenty uszkodzonej opony z prezydenckiej limuzyny, która w piątek miała wypadek na autostradzie A4. Śledztwo ws. tego zdarzenia od soboty prowadzi opolska Prokuratura Okręgowa. Biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji mają wydać opinię ws. incydentu do 21 marca - taki termin wyznaczyła im prokuratura w Opolu.
Moment wypadku prezydenckiego auta zarejestrowany kamerą samochodową, zaprezentowany na ekranie laptopa przez autora nagrania - Mirosława Zielińskiego /Reprodukcja, autor: Maciej Kulczyński /PAP

Wszystkie fragmenty opon przekazano biegłym i to oni będą teraz analizować to, co znaleziono na autostradzie, i odpowiadać na pytania śledczych. Na pewno są zabezpieczone fragmenty opon i te fragmenty zostały przekazane również biegłym do badania - powiedziała reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi Lidia Sieradzka z opolskiej prokuratury. Chodzi o biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistyki Komendy Głównej Policji. Właśnie tam trafiła prezydencka limuzyna.

Jak powiedziała naszemu dziennikarzowi Lidia Sieradzka, śledczy z Opola wysłali już specjalistom z policyjnego laboratorium trzy grupy pytań. One mają zmierzać do ustalenia, dlaczego doszło do zniszczenia opony, co było przyczyną. Kolejne postanowienie dotyczy rekonstrukcji całego zdarzenia, jego przebiegu (...). No i pytania dotyczące stanu technicznego tego samochodu przed zdarzeniem - wyjaśniła rzeczniczka opolskiej prokuratury.

Biegli będą mieli za zadanie odpowiedzieć np. na pytanie, czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie.

Badana ma być również dokumentacja zakupu i eksploatacji opon, a także książka serwisowa pojazdu. Zwróciliśmy się też do BOR o przesłanie innych dokumentów związanych z serwisowaniem i użytkowaniem tego samochodu - podała Sieradzka.

Biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji mają wydać opinię ws. wypadku prezydenckiej limuzyny do 21 marca.

Auto, które trafiło do policyjnego laboratorium w Warszawie, jest - jak usłyszał nasz reporter - dobrze zabezpieczone, a dostęp do niego mają tylko osoby upoważnione. Pracują już nad nim biegli z różnych dziedzin.

Nie wiadomo, czy prezydent zostanie przesłuchany

Na poniedziałek zaplanowano w Opolu kolejne przesłuchania. Dotychczas przesłuchano m.in. dwóch funkcjonariuszy BOR, policjanta, który był na miejscu incydentu w piątek, pracowników autostrady, dwóch ratowników medycznych i część świadków, którzy podróżowali w czasie incydentu autostradą.

Rzeczniczka prokuratury Lidia Sieradzka nie chciała zdradzić, czy zeznania złoży także sam prezydent Andrzej Duda. Stwierdziła jedynie, że zależy to od prowadzącego postępowanie.

Przed miejscem, w którym doszło do incydentu, zdarzyły się dwie inne kolizje

W niedzielę rano po raz trzeci dokonano oględzin fragmentu autostrady A4. Tym razem przez ponad dwie godziny badany był odcinek między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia - czyli pasów prowadzących w kierunku przeciwnym niż ten, w którym poruszała się w piątek kolumna prezydencka. Jak dowiedział się nasz dziennikarz Mariusz Piekarski, w piątek przed miejscem, w którym doszło do incydentu, miały miejsce dwie inne kolizje. Prokuratura bada, czy mogły mieć one wpływ na wypadek prezydenckiej limuzyny.

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w piątek po południu, w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie województwa opolskiego. W samochodzie, którym jechał prezydent Andrzej Duda, pękła opona. Tylko dzięki doskonałym umiejętnościom kierowcy BOR-u udało się uniknąć zderzenia z innymi autami i barierami ochronnymi między jezdniami. Prezydentowi ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja i Biuro Ochrony Rządu.

(mpw, edbie)