Znowu pojawiły się doniesienia o tym, że prezydent Czeczenii Asłan Maschadow i jeden z dowódców czeczeńskich bojowników Szamil Basajew zostali ciężko ranni.

Rosyjskie źródła podały, że Asłan Maschadow został ciężko ranny 2 miesiące temu, a nie w poniedziałek. O tym, że Maschadow odniósł wówczas ciężkie obrażenia - poinformował na konferencji prasowej dowódca rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych generał Gieorgij Szpak.

Natomiast według agencji Interfax, kule dosięgły prezydenta podczas operacji przeprowadzonej przez rosyjskich spadochroniarzy w poniedziałek. Strona czeczeńska od razu zaprzeczyła tym doniesieniom, zaś Kreml odmówił wszelkich komentarzy. To nie pierwsze informacje o rzekomych ciężkich ranach odniesionych przez czeczeńskiego prezydenta. Rosyjskie media kilkukrotnie też pisały, że czeczeński dowódca polowy Szamil Basajew zmarł w wyniku rozwinięcia się gangreny. Tymczasem obaj Czeczenii regularnie pokazywani są w telewizji.

Tymczasem na granicy...

Jak twierdzą rosyjskie źródła wojskowe na Kaukazie w pobliżu granicy administracyjnej Czeczenii z Dagestanem zgromadziło się od 700 do 1000 bojowników czeczeńskich. Wśród partyzantów, którzy skoncentrowali się w górach na południu Czeczenii znajduje się 400 arabskich najemników. Nie potwierdzają tego jednak żadne inne źródła. Cytowane przez agencję informacji wojskowej AVN źródła obawiają się zmasowanego ataku bojowników, podobnego to tych, jakie miały miejsce rok temu. Na terenie republiki wprowadzono ograniczenia na przejazdy i dotyczą one przede wszystkim ciężarówek. Wojsko i milicja w Dagestanie zostały postawione w stan najwyższej gotowości.

Rosjanie obawiają się akcji partyzanckich i terrorystycznych w związku ze zbliżającym się 6 sierpnia dniem niepodległości Czeczenii. 4 lata temu właśnie tego dnia partyzanci zdobyli Grozne co wkrótce doprowadziło do zakończenia pierwszej czeczeńskiej wojny i wycofania się Rosjan. Wojskowi ogłaszają podobne alarmy co kilka tygodni w związku z kolejną ważną dla Czeczenii datą lub rocznicą. Partyzajnci jednak nie przywiązują się do logiki rosyjskich generałów i działają po swojemu, atakując wtedy gdy Rosjanie najmniej się tego spodziewają.

Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy:

"Operacja antyterrorystyczna"

Na początku sierpnia 1999 roku ekstremiści muzułmańscy wtargnęli z terytorium Czeczenii do Dagestanu, sąsiadującej z Czeczenią republiki, która również wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej. Zajęli wiele miejscowości i próbowali utworzyć islamskie państwo. Po ciężkich walkach zostali wyparci przez siły federalne.

To właśnie akcja przeciwko ekstremistom muzułmańskim stała się pretekstem do rozpoczęcia na początku września ubiegłego roku operacji rosyjskiej w Czeczenii, nazwanej przez Moskwę "operacją antyterrorystyczną.

W obawie przed powtórzeniem się sytuacji dowództwo sił rosyjskich czeczeńskich wprowadziło w ostatnich dniach dodatkowe restrykcje poruszania się po republice, gdzie w niedzielę rosyjskie samoloty bombardowały południe, głównie wąwozy Argun i Wiedieno. Napięta sytuacja utrzymywała się w Groznym, gdzie oddziały bojowników w ciągu ostatniej doby 11 razy atakowały siły federalne. Nie podano danych o ewentualnych ofiarach.

Służba prasowa prezydenta Asłana Maschadowa zdementowała informację rosyjskich mediów o tym, że w poniedziałek w czasie starcia z bojownikami czeczeńskimi w rejonie kurczałojewskim we wschodniej części kraju zginął jeden z najbliższych współpracowników Maschadowa - Umar Paszajew.

12:30