Trzeba od nowa zbudować system szkolenia polskich pilotów wojskowych - mówi reporterowi RMF FM ekspert lotniczy Tomasz Hypki. Jego zdaniem to podstawowy wniosek płynący z raportu na temat przyczyn katastrofy wojskowego samolotu CASA. Resort obrony ujawnił w środę dokument, z którego wynika, że błędy popełniło dowództwo, kontrolerzy lotów i sami piloci.

Zdaniem Tomasza Hypkiego w ostatnich latach w polskim lotnictwie wojskowym powstała luka pokoleniowa. Zrobiła się luka wynikająca ze zmiany sprzętu z rosyjskiego, wschodniego na zachodni. Zupełnie inna filozofia użytkowania, inny sposób latania, obsługi itd. - tłumaczy Hypki.

Jak dodaje, wielu pilotów i członków obsługi naziemnej odeszło na emeryturę. Młodzi z kolei, kiedy nabiorą doświadczenia, szukają pracy w cywilu. W Polce ten problem jest jeszcze większy, dlatego że w lotnictwie cywilnym płaci się mniej więcej tyle, ile na świecie, szczególnie w liniach lotniczych. W wojsku płaci się znacznie mniej - zaznacza.

Według Hypkiego problemem jest też fakt, że polskie lotnictwo transportowe zdobywa doświadczenie, latając daleko, choćby do Iraku. Tam, jak twierdzi, techniczne warunki lądowania są o wiele mniej wymagające, niż w Polsce, gdzie często dochodzi do zmian pogody.