Psycholodzy z Prokuratury Rejonowej w Ostródzie przesłuchali przedszkolaki ze szkoły w Łukcie, nad którymi miała znęcać się opiekunka. Kobieta miała je m.in. ciągnąć za włosy, poniżać, a nawet podduszać.

O opiekunce z Łukty w woj. warmińsko-mazurskim zrobiło się głośno, kiedy dyrektor tamtejszej szkoły poinformował prokuraturę, że mogła znęcać się nad dziećmi z oddziału przedszkolnego. Wcześniej do władz placówki zgłosili się rodzice 6-latków, którzy poinformowali o zachowaniu 52-latki. Z relacji dzieci wynika, że kobieta miała je podduszać, ciągnąć za włosy, a nawet zabraniać jedzenia.  

6-latki przyznały, że niewiele pamiętają, nie są dostatecznie wiarygodne - powiedział naszemu reporterowi Zdzisław Łukasiak, szef ostródzkiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Według prokuratorów ważny jest jednak fakt, że dzieci wcześniej powiedziały o zachowaniu opiekunki rodzicom. Dowody muszą być mocne, bo z nieoficjalnych informacji wynika, że jest coraz bliżej postawienia zarzutów 52-latce. W tej sprawie w dalszym ciągu prowadzimy przesłuchania, również dorosłych - mówi Łukasiak.

Kobieta może już w przyszłym tygodniu zostać oskarżona o znęcanie się fizyczne lub psychiczne nad dziećmi. Za to grozi pięć lat więzienia. Nie została zawieszona i nadal pracuje w szkole, pełni również funkcję radnej w gminie Łukta.

(ug)