„Historia Roja” to wyjątkowy projekt w historii polskiego kina. Reżyser Jerzy Zalewski postanowił przypomnieć w nim historię Żołnierzy Wyklętych i pokazać życie jednego z nich, Mieczysława Dziemieszkiewicza. Choć ekipa filmowa zakończyła już zdjęcia 2,5 roku temu, produkcja do tej pory nie trafiła na ekrany. Wszystko z powodu poważnych problemów finansowych, z jakimi mierzą się twórcy po wycofaniu się kluczowych sponsorów.

Pomysł na stworzenie filmu o Żołnierzach Wyklętych zrodził się już w 2004 roku. Jerzy Zalewski spotkał się wtedy z wnukiem pierwszego komendanta Narodowych Sił Zbrojnych Ignacego Oziewicza. Ten pokazał reżyserowi obszerne archiwum materiałów zbierających relacje Żołnierzy Wyklętych. To właśnie po zapoznaniu się z tymi materiałami Zalewski podjął decyzję o realizacji filmu Historia Roja i miniserialu telewizyjnego Żołnierze wyklęci.

Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w grudniu 2009 i trwały prawie rok. Do pracy na planie zaproszono zarówno aktorów młodego pokolenia, jak i tych doświadczonych (m.in. Mariusz Bonaszewski, Sławomir Orzechowski, Dariusz Jakubowski, Andrzej Mastalerz itp.). Gdy wstępne efekty pracy filmowców przedstawione zostały do kolaudacji, rozpoczęły się problemy. Sponsorzy zaczęli zgłaszać zastrzeżenia m.in. do długości filmu, a ostatecznie kilku z nich podjęło decyzję o wycofaniu się z finansowania. Nie tylko oświadczyli, że zawieszą wszelkie wpłaty na rzecz produkcji, ale także zażądali zwrotu już przekazanych pieniędzy. Twórcy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji - w długi popadli już na etapie przedłużających się negocjacji ze sponsorami, a po ich wycofaniu się nie mieli pieniędzy na rozpoczęcie postprodukcji filmu - pracę nad efektami specjalnymi, udźwiękowieniem itp. Ostatecznie zdecydowali się na publiczną zbiórkę pieniędzy na ten cel. Do tej pory udało im się zebrać ponad 185 tysięcy złotych. By rozpocząć dalszą produkcję, potrzebują jeszcze co najmniej 15 tysięcy złotych.

Główny bohater filmu, Mieczysław Dziemieszkiewicz, pseudonim „Rój” , urodził się 25 stycznia 1925 w Zagrobach w powiecie łomżyńskim. W czasie okupacji niemieckiej wykonywał różne zadania na zlecenie swojego brata Romana Dziemieszkiewicza „Pogody”, komendanta Narodowych Sił Zbrojnych powiatu ciechanowskiego. Wiosną 1945 został wcielony do 1. zapasowego pułku piechoty Ludowego Wojska Polskiego w Warszawie. Na wiadomość o zamordowaniu brata przez żołnierzy sowieckich zdezerterował z wojska i powrócił w rodzinne strony. Wstąpił do oddziału Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego ppor. Mariana Kraśniewskiego „Burzy”. Po kilku latach skutecznego i intensywnego działania w 1951 roku został wydany służbie bezpieczeństwa przez agentkę UB z jego najbliższego otoczenia.