Komisarz stołecznej Gminy Centrum, Andrzej Herman podał się wczoraj wieczorem do dymisji.

W ten sposób Andrzej Herman zareagował na wcześniejszy werdykt Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA orzekł, że komisarz nie miał prawa podejmować żadnych decyzji do 17 czerwca - dopiero wtedy bowiem uprawomocniłoby się postanowienie premiera wprowadzające zarząd komisaryczny do najbogatszej polskiej gminy. Sąd nie wypowiedział się natomiast co do sedna sporu - nie orzekł, czy decyzja Jerzego Buzka była legalna, czy też nie.

"Głównym powodem decyzji o złożeniu dymisji przez Andrzeja Hermana jest właśnie wyrok NSA" - powiedział sieci RMF, tuż po ogłoszeniu decyzji komisarza - jego rzecznik Sławomir Gola:

Zdaniem Mariana Krzaklewskiego premier działał zgodnie z prawem. Według szefa AWS - dzisiejsze orzeczenie NSA - mówi jedynie o tym, że z wykonaniem decyzji premiera trzeba była poczekać:

Tego samego zdania jest sam premier. Według rzecznika rządu, Krzysztofa Lufta, NSA nie stanął po niczyjej stronie. Dlatego Jerzy Buzek czeka na ostateczne rozstrzygnięcie Sądu.

Dymisja Andrzeja Hermana bynajmniej nie złagodziła koalicyjnego konfliktu. Zdaniem rzecznika Unii Wolności krok w kierunku odbudowy koalicji zostałby postawiony, gdyby premier wycofał się ze swojej decyzji o wprowadzeniu komisarza do stołecznej Gminy Centrum.

Co więcej Unia Wolności uzależnia przystąpienie do rozmów z Akcją Wyborcza Solidarność od wskazania przez Akcję kandydata na nowego szefa rządu. A tego wciąż nie ma. Dodatkowo koalicyjne rozbieżności pogłębiło stanowisko Rady Krajowej AWS, która chce najpierw zasiąść do negocjacji programowych - a potem dopiero wyłonić kandydata na premiera. Różnic między koalicjantami przybywa a czas nagli. Poniedziałek - bowiem - to według Akcji ostateczny termin w negocjacjach.

Wiadomości RMF FM 06:45

Ostatnia zmiana 07:45