W obronie Doliny Rospudy ekolodzy zorganizowali w niedzielę happeningi w największych polskich miastach. Obrońcy przyrody zwracali m.in. uwagę na unikatowość ekosystemu Rospudy.

Happening w Krakowie odbył się pod hasłem: „Zamknij drogę grabarzom Rospudy!”. W wiecu zorganizowanym przez organizację Greenpeace wzięło udział ok. 20 ekologów oraz przyłączający się spontanicznie turyści i mieszkańcy Krakowa. W trakcie imprezy na kłódki zamknięto bramę, która w symboliczny sposób ma bronić dostępu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad do Doliny Rospudy. Według ekologów, GDDKiA jest współodpowiedzialna za wyrok śmierci na Dolinie Rospudy. Zbierano też podpisy pod petycją do premiera, o zaprzestanie niszczenia Doliny Rospudy i wybranie alternatywnej trasy inwestycji.

W Gdańsku obrońcy Rospudy wywiesili hasło: "Sobieski na odsiecz Rospudzie". Kilkudziesięciu demonstrantów pikietowało przed pomnikiem króla Jana III Sobieskiego w centrum miasta. Manifestanci skandowali m.in. "Rospuda obronić się uda" i w rytm tego okrzyku podskakiwali. Przechodniom rozdawano zielone wstążeczki. Demonstracji towarzyszyła grupa młodych ludzi grających na bębnach.

We Wrocławiu w happeningu wzięło udział około 30 osób. Ekolodzy spotkali się na Wyspie Słodowej, gdzie między dwoma drzewami rozwiesili transparent z napisem "Obwodnica zgody dla ludzi i przyrody". Kilka osób zielonymi wstążkami przywiązało się do drzew. Ekolodzy mieli też transparenty z napisami: "Nie przez torfowisko, przez Chodorki też jest blisko", "Wrocław pamięta", czy "Rospuda - masakra piłą".

W Warszawie ekolodzy protestowali na Polach Mokotowskich pod hasłem "Odkryj w sobie ekologa". Nad jeziorkiem na Polach Mokotowskich zgromadziło się ponad 60 osób. Wśród kilku drzew zainscenizowano plac budowy, okolony czerwono-białą taśmą. Znajdowały się tam tablice z napisami: "wycinka drzew pod budowę obwodnicy - zakaz wstępu". Chętni mogli przykuć się do drzew symbolicznymi, tekturowymi łańcuchami. Organizatorzy rozdawali zielone wstążeczki i plakietki z napisami: "Ratujmy Rospudę".

1 sierpnia kończy się okres ochrony lęgu ptaków w Dolinie Rospudy. Istnieje ogromne ryzyko, że od tego momentu na teren doliny wjadą buldożery, by wyciąć pod budowę obwodnicy Augustowa unikatowy las, zniszczyć wyjątkowe w skali europejskiej torfowiska i trzęsawiska będące ostoją zagrożonych gatunków roślin i zwierząt - twierdzą ekolodzy w piśmie przekazanym mediom, a podpisanym przez rzecznika Greenpeace Polska, Jacka Winiarskiego. Wszystko to wbrew protestom tysięcy Polaków, Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej oraz pomimo podważenia wydanych decyzji przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Wojewódzki Sąd Administracyjny. Co więcej, istnieje projekt alternatywny obwodnicy - dodają obrońcy środowiska.

Obwodnica Augustowa ma być częścią międzynarodowej drogi Via Baltica łączącej Europę Centralną z Zachodnią. Litwie bardzo zależy na jak najszybszym uruchomieniu tej trasy, gdyż jest ona jedyną kołową drogą łączącą Litwę z Europą.

17-kilometrowa obwodnica Augustowa ma 500-metrową estakadą przecinać cenną przyrodniczo Dolinę rzeki Rospudy. Według drogowców, to najlepszy sposób, by zrealizować inwestycję przez ciągnącą się przez Suwalszczyznę 100-kilometrową dolinę. Ekolodzy uważają, że obwodnicę można poprowadzić drogą w innym wariancie.

Inwestycji sprzeciwiają się także urzędnicy unijni, według których drogi nie można poprowadzić przez obszar chroniony Natura 2000 (do obszaru należy Dolina Rospudy). Komisja Europejska skierowała sprawę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.