Kara do 5 lat pozbawienia wolności grozi dwóm mieszkańcom Płocka, którzy są oskarżeni o handel głosami w trakcie pierwszej tury wyborów samorządowych w listopadzie 2014 r. Prokuratura już skierowała w tej sprawie wniosek do sądu.

Jak poinformowała rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, zarzuty zawarte w akcie oskarżenia obejmują zarówno przyjęcie, jak i usiłowanie przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za głosowanie na konkretnych kandydatów, startujących w wyborach.

Obaj oskarżeni, w wieku 39 i 55 lat, zostali zatrzymani przez policję w wyborczą niedzielę 16 listopada 2014 r. w pobliżu lokalu jednej z obwodowych komisji wyborczych w Płocku. Już a trakcie pierwszego przesłuchania przyznali się do zarzucanych im czynów związanych z korupcja wyborczą.

Jednemu z mężczyzn przedstawiono dwa zarzuty: przyjęcia 40 zł w zamian za głosowanie w określony sposób na dwóch kandydatów oraz usiłowania wręczenia 20 zł za głosowanie na wskazanego kandydata. Drugiemu mężczyźnie, temu który miał otrzymać 20 zł za głosowanie, postawiono zarzut usiłowanie przyjęcia korzyści majątkowej. W tym przypadku do przyjęcia pieniędzy nie doszło, dzięki interwencji policji - wyjaśniła Śmigielska-Kowalska.

Zastrzegła, iż prokuratura nie ujawnia danych, dotyczących kandydatów, których wskazał mężczyzna oferujący pieniądze za oddanie głosów wyborczych. Przyznała jednocześnie, że śledztwo w sprawie trwało do lutego, gdyż próbowano wykryć, kim była trzecia osoba, która wręczyła jednemu z oskarżonych kwotę 40 zł w zamian za głosowanie. Ostatecznie tożsamości tej osoby nie ustalono.

Proces obu mężczyzn odpowiadających za handel głosami wyborczymi toczył się będzie przed płockim Sądem Rejonowym.

(abs)