Polska i Unia Europejska podpisały porozumienie dotyczące liberalizacji handlu rolnego.

Rozmowy na ten trwały półtora roku. Juz wczoraj minister rolnictwa Artur Balazs zapewniał, że w zdecydowanej wiekszości spornych kwestii doszło do kompromisu. "Mogę powiedzieć w imieniu negocjatorów, że osiagnęliśmy istotny postęp. Są dwie, trzy kwestie, które nas różnią, natomiast są uzgodnienia co do 99 procent produktów" - mówił minister.

Dziś porozumienie wreszcie zostało podpisane. Oba rynki - polski i unijny - będą wkrótce w pełni otwarte w zakresie warzyw i owoców. Ustalono też kontyngenty między innymi na mięso wołowe i cielęce oraz żywe zwierzęta. Porozumienie powinno wejść w życie z początkiem przyszłego roku.

Premier Jerzy Buzek nie krył zadowolenia z rezultatu negocjacji:

"To porozumienie jest korzystne, bo otwiera nam kontyngenty na wiele towarów, otwiera nam proces dalszej liberalizacji. Polska żywność jest tania i produkowana w sposób ekologicznie bezpieczny. Nie używamy tak wiele nawozów, mamy jeszcze dość tradycyjne metody uprawy roli. To się w Europie bardzo podoba i wiele krajów europejskich do takiego rolnictwa się zbliża."

Nieco podejrzliwy w stosunku do porozumienia jest szef Kółek Rolniczych Władysław Serafin:

"Ja mam na tym etapie zaufanie do pana ministra Balazsa jako negocjatora. Być może jest to efekt politycznych rozwiązań, natomiast musimy się zapoznać szczegółowo, w jakim zakresie (porozumienie) rozwiązuje politykę celną, która nie naruszy interesów polskiego rolnika."

Radość w Warszawie i Brukseli

Zdaniem polskiego negocjatora, wiceministra rolnictwa Jerzego Plewy, porozumienie powinno wpłynąć na zwiększenie naszego eksportu. Ze swej strony Unia zdeklarowała się, że nie będzie dotować żywności wysyłanej do Polski.

Bruksela cieszy się, że udało się zakończyć jeden z trudniejszych etapów negocjacji. Komisarz UE do Spraw Rozszerzenia Gunter Verheugen stwierdził, że to dobrze wróży procesowi przyjmowania nowych członków. Przedłużające się rozmowy dotyczące handlu rolnego potęgowały napięcie w stosunkach polsko-unijnych.

Polska była ostatnim krajem z pierwszej grupy kandydatów do Unii, który nie podpisał porozumienia o liberalizacji handlu żywnością. Gdyby w najbliższym czasie zgody nie osiągnięto - ostrzegali urzędnicy z Brukseli - Polska mogłaby znaleźć się w drugiej grupie państw kandydujących.

00:05