W Tatrach "duje jak trza" - tak przynajmniej mówią górale. A to oznacza, że zaczął się pierwszy tej jesieni wiatr halny. Na Kasprowym Wierchu jego porywy przekraczają już prędkość 100 km na godzinę. ​Silne podmuchy halnego zatrzymały kolejkę linową wywożącą turystów na szczyt.

Ze względów bezpieczeństwa kolejka może kursować przy wietrze dochodzącym do 65 km na godzinę, a porywy halnego osiągają już blisko 110 km na godzinę.

Ale to nie jest wszystko, na co stać tatrzański wiatr halny. W 1968 roku wiał z prędkością 310 km na godzinę i wtedy powalił blisko 2 tys. hektarów lasu. Na szczęście tym razem nie wyrządził poważnych szkód. Zakopiańscy strażacy musieli interweniować tylko jeden raz, usuwając z drogi powalone drzewo.

Są jednak także pozytywne efekty halnego. Opadając w dół z tatrzańskiej grani wiatr ogrzewa się o mniej więcej 1 stopień na każde 100 metrów. Dzięki temu w Zakopanem jest jak w lecie. Temperatura wzrosła już do 20 stopni.


FAKTY Z TWOJEGO MIASTA. Zaproś reportera RMF FM do swojej miejscowości! Czekamy na Twoje zgłoszenie

(mpw)