"Gazeta Wyborcza" ujawnia dziś nowe informacje związane ze śmiercią Dawida "Cygana" Kosteckiego. Dziennik podaje, że prokurator, który pierwszy oglądał ciało byłego boksera, odkrył na jego szyi dwa tajemnicze ślady.

"Gazeta Wyborcza" ujawnia dziś nowe informacje związane ze śmiercią Dawida "Cygana" Kosteckiego. Dziennik podaje, że prokurator, który pierwszy oglądał ciało byłego boksera, odkrył na jego szyi dwa tajemnicze ślady.
Dawid Kostecki na zdj. z 2011 roku /Darek Delmanowicz /PAP

Dawid Kostecki 2 sierpnia został znaleziony w celi Aresztu Śledczego w Warszawie-Białołęce. "Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współosadzonych. Zaalarmowani funkcjonariusze Służby Więziennej reanimowali mężczyznę do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Niestety, ekipie pogotowia nie udało się uratować skazanego" - napisała w komunikacie rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.

"Do zdarzenia wysłano prokuratorów Wojciecha Kapuścińskiego i Piotra Prenetę, towarzyszył im dr Wojciech Sadowski, biegły medyk sądowy. Preneta przesłuchiwał współwięźniów, Kapuściński i Sadowski zajęli się celą i zwłokami. Sporządzili protokoły - oględziny zaczęli o 10.47, zakończyli o 13.30" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Dziennik podaje, że prokurator Kapuściński stwierdził w notatce służbowej brak śladów obrony i walki. “Odnotował szeroką bruzdę wisielczą na szyi. Ale miał wątpliwości, czy to było samobójstwo. Dr Sadowski po przekręceniu ciała na brzuch odkrył bowiem z tyłu na szyi dwa maleńkie ślady w odległości 0,5 cm. W notatce, której kopię ma “Wyborcza", Kapuściński napisał, że przypominają ślady powstałe w wyniku wkłucia igły" - czytamy w “GW".

Według “Wyborczej", prokurator podejrzewał, że Kostecki mógł zostać odurzony. “Dlatego jako dowody zabezpieczył prześcieradło, koc i trzy części materaca. Jeżeli ślady na szyi zostawiła igła, to ze strzykawki mogło coś skapnąć na prześcieradło czy koc" - podaje dziennik. Jak podkreśla, protokół sekcji zwłok nie zawiera informacji o wspomnianych śladach.

Roman Giertych reprezentujący rodzinę Kosteckiego powiedział "Wyborczej", że 9 sierpnia został złożony wniosek "o zmianę kwalifikacji prawnej czynu z art. 151 kodeksu karnego [podżeganie do samobójstwa] na 148 kk [zabójstwo] w związku z ujawnionymi w aktach sprawy dowodami mogącymi świadczyć, że śmierć Dawida Kosteckiego nie nastąpiła w wyniku samobójstwa".