Sejm wybrał Grzegorza Jędrejka na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Będzie on następcą Andrzeja Wróbla. Posłowie PO, PSL, Nowoczesnej i Kukiz'15 oświadczyli, że wybór odbył się z naruszeniem regulaminu Sejmu. Zdaniem PiS te zarzuty są bezpodstawne.

Sejm wybrał Grzegorza Jędrejka na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Będzie on następcą Andrzeja Wróbla. Posłowie PO, PSL, Nowoczesnej i Kukiz'15 oświadczyli, że wybór odbył się z naruszeniem regulaminu Sejmu. Zdaniem PiS te zarzuty są bezpodstawne.
Grzegorz Jędrejek /PAP/Marcin Obara /PAP

Za wyborem głosowało 234 posłów, 154 było przeciw, a 26 wstrzymało się od głosu. By objąć funkcję, nowy sędzia musi być zaprzysiężony przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Grzegorz Jędrejek jest autorem 200 publikacji z zakresu prawa cywilnego, postępowania cywilnego, prawa pracy i historii prawa. Od 2005 roku jest zatrudniony na Wydziale Prawa i Administracji UKSW. Od 2012 r. jest profesorem nadzwyczajnym w UKSW i kierownikiem Katedry Postępowania Cywilnego. Od 2003 roku jest zatrudniony w Sądzie Najwyższym.

Na początku lutego Zgromadzenie Ogólne Trybunału Konstytucyjnego wygasiło mandat sędziego Andrzeja Wróbla. Ustawa o statusie sędziów TK głosi, że wygaśnięcie mandatu sędziego TK przed upływem kadencji następuje w przypadku m.in. zrzeczenia się przez niego urzędu.

Po wyborze następcy Wróbla, w 15-osobowym TK będzie ośmioro sędziów wybranych przez obecny Sejm.

Opozycja: wybór Jędrejka z naruszeniem przepisów, PiS: procedura dochowana

Jesteśmy w punkcie, który dziś w ogóle nie powinien być w porządku obrad. Po raz kolejny większość parlamentarna narusza regulamin sejmowy. Jak to się kończy, widzieliśmy w przypadku wycinki drzew - powiedział po wyborze Jędrejka na sędziego TK Borys Budka (PO). Dodał, że "ekspresowy tryb" - z pominięciem siedmiodniowego terminu od zaproponowania kandydata do głosowania - uniemożliwił zapoznanie się z kandydaturą i tylko z tego powodu klub Platformy zagłosuje przeciw Jędrejkowi.

Zarzucił większości parlamentarnej, że traktuje Jędrejka mającego dorobek naukowy "jako nic nieznaczący trybik w machinie państwa PiS".

Piotrowicz: Zarzuty o rzekomym łamaniu regulaminu są zupełnie bezpodstawne

Prowadzący obrady Marek Kuchciński (PiS) odpowiadał, że "procedura (...) jest przeprowadzona zgodnie z regulaminem", który pozwala Sejmowi przyśpieszać procedurę wyboru sędziego.

Zarzuty o rzekomym łamaniu regulaminu są zupełnie bezpodstawne - mówił Stanisław Piotrowicz (PiS). Wskazał, że w regulaminie jest mowa o siedmiodniowym terminie "chyba, że Sejm postanowi inaczej". Przekonywał, że czwartkowe posiedzenie komisji było okazją, by zadawać kandydatowi pytania. Z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że posłowie chcieli sprowadzić tę sytuację do egzaminowania pana profesora. Dodał, że gdy w 2007 roku wybierano Andrzeja Rzeplińskiego, kandydatura nie wzbudziła dyskusji.

Nie mamy żadnych zastrzeżeń do pana profesora - powiedział Jerzy Jachnik (Kukiz '15), dodając, że to "sposób procedowania komisji urągał wszelkim możliwym zasadom przyzwoitości". Skandalem nazwał przesłanie informacji o kandydacie tuż przed posiedzeniem komisji.

To głosowanie będzie jak podpisywanie weksla in blanco. Najpierw na dwa dni przed wyborem nie było znane nazwisko kandydata, a gdy wczoraj je poznaliśmy, okazało się, ze nikt z prawniczych autorytetów kandydata nie kojarzy - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz (N). Jej zdaniem "PiS z premedytacją przeprowadza jego wybór z naruszeniem prawa". Będzie to rodzaj politycznego haka, którego PiS na pewno nie zawaha się użyć - mówił.

Także Krzysztof Paszyk (PSL) wytknął pośpiech towarzyszący kandydaturze i powiedział, że złym zwyczajem stało się procedowanie w Sejmie kandydatów na sędziów TK "w atmosferze chaosu, bałaganu, wyzwisk i wzajemnych epitetów". Będzie tylko na profesorze Jędrejku ciążyło odium chaosu przez cały okres jego pracy - ocenił poseł PSL.

Również Jacek Protasiewicz (UED) tryb procedowania nad kandydaturą uznał za oburzający.

(mn)