Szczęk oręża i 40-tysięczny tłum turystów - wczoraj; niesamowity spokój - dziś o poranku. Mowa o polach pod Grunwaldem, na których rozegrano inscenizację bitwy z 1410 roku.

Na polu bitwy próżno dziś szukać krwawych śladów czy pogubionych elementów rycerskiego oręża - opisuje nasz dziennikarz. Wokół pola stoi jeszcze kilkanaście turystycznych namiotów i samochodów kempingowych. To osoby, które przyjechały tu dzień lub dwa przed bitwą i postanowiły zostać także po inscenizacji.

Pod Grunwaldem wciąż są jeszcze rycerze, stoi historyczne miasteczko, działają kramy średniowiecznych rzemieślników. Ale i oni powoli zaczynają się pakować. Niedługo nie będzie po nich śladu, co zostanie - pomnik, skromne muzeum i puste pole.