Kilkanaście jednostek straży pożarnej wezwano do pożaru, który wybuchł w poniedziałek wieczorem na terenie fabryki płatków śniadaniowych na przedmieściach Torunia. Ogień pojawił się w rozdzielni gazu i zbliżył się do jednego z dwunastu znajdujących się w pobliżu zbiorników z błękitnym paliwem. W każdym z nich zmagazynowane są trzy metry sześcienne gazu.

Na miejsce akcji wezwano nie tylko większość toruńskich strażaków, ale także dwie cysterny o dużej pojemności z Bydgoszczy i Włocławka.