8 lat więzienia grozi 46- letniemu mieszkańcowi Rytwian (woj. świętokrzyskie), który twierdził, że zabije Andrzeja Dudę. Mężczyzna usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty znieważenia prezydenta RP, grożenia mu śmiercią oraz nielegalnego posiadania broni.

Wczoraj rano policji udało się zidentyfikować i zatrzymać mężczyznę, który w środę miał zadzwonić pod numer alarmowy 112 i zapowiedzieć, że "znajdzie i zabije" prezydenta RP Andrzeja Dudę. Według kieleckiej prokuratury mężczyzna znieważył też prezydenta, używając wulgaryzmów.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz, wczoraj rano policjanci zatrzymali 46-letniego mieszkańca Rytwian, Leszka J. W jego mieszkaniu znaleźli pistolet gazowy (kal. 9 mm). Mężczyzna, chcąc zatuszować swe działania, zniszczył kartę i telefon, z którego wykonywał połączenia. Mundurowi ustali też, że wcześniej kilkukrotnie próbował dodzwonić się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

Podejrzewany Leszek J. w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Dziś trafił do Prokuratury Rejonowej w Staszowie, gdzie usłyszał zarzuty.

Pierwszy - dotyczący znieważania funkcjonariusza publicznego w osobie prezydenta RP i kierowania wobec niego gróźb pozbawienia życia oraz drugi - dotyczący nielegalnego posiadania broni palnej - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz

Podejrzany przyznał się do popełnienia obu zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Prokuratura - dla dobra śledztwa - nie ujawnia ich treści.

Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny dozoru policji, poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju. Podejrzanemu grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.