Płyta przykrywająca grób, w którym na wileńskim cmentarzu na Rossie pochowane jest serce marszałka Józefa Piłsudskiego i jego matka, została pomazana farbą. Policja prowadzi dochodzenie. Akt wandalizmu potępił premier Litwy Andrius Kubilius.

Policja poinformowała, że po obu stronach czarnej granitowej płyty, która przykrywa grób, namalowano Słupy Giedymina - historyczne godło Litwy. Do aktu wandalizmu doszło w nocy z soboty na niedzielę. Policja wszczęła dochodzenie. Jak poinformował nadzorujący sprawę zastępca komendanta policji okręgu wileńskiego Antoni Mikulski, sprawcom grozi kara pozbawienia wolności do jednego roku.

Akt wandalizmu potępił premier Litwy Andrius Kubilius. W wydanym oświadczeniu szef rządu napisał: "Musimy przeciwstawiać się nienawiści bez względu na to, kto jest sprawcą czynu". Kubilius wyraził nadzieję, że "wymiar sprawiedliwości wykryje i należycie ukarze sprawców".

W ocenie przewodniczącego sejmowego komitetu spraw zagranicznych Emanuelisa Zingerisa takie działania są "prowokacją przeciwko Litwie". Jest to podżeganie do nienawiści w stosunkach pomiędzy braterskimi państwami Unii, co z kolei powoduje izolację Litwy. Jest to próba ukazania dzikiej twarzy Litwy, twarzy, jakiej nie mamy - powiedział dziennikarzom Zingeris. Poinformował, że wraz z innymi posłami uda się na Rossę, by oddać hołd marszałkowi.

O akcie wandalizmu przewodniczącą Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą Alicję Klimaszewską poinformował wileński przewodnik Andrzej Kostygin, który w niedzielę przed południem z polską wycieczką przyszedł na Rossę. Kierownik wydziału konsularnego ambasady polskiej w Wilnie Stanisław Kargul poinformował, że farba z płyty została usunięta już w niedzielę wieczorem.