Cezary Grabarczyk bije się w piersi. Sejmową informację o chaosie na kolei minister infrastruktury zaczął od kilkukrotnych przeprosin. Wieczorem chce się natomiast spotkać z premierem, który oczekuje od niego decyzji personalnych. Grabarczyk bierze wprawdzie odpowiedzialność za skandal na kolei, do winy się poczuwa, ale już o karze dla siebie nawet nie myśli...

Pełną odpowiedzialność zawsze ponosi minister infrastruktury, zawsze. Bo to jest zakres działania ministra infrastruktury i ja za wszystko biorę odpowiedzialność - zapewniał w Sejmie Cezary Grabarczyk. Jednak już na pytanie reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego, czy ma pan przy sobie dymisję, odpowiedział: Nie, nie zabrałem.

Grabarczyk nie przewiduje więc opuszczenia stanowiska. Pod pręgierzem postawieni zostaną za to na pewno szefowie kolejowych spółek. Przyszli dziś do Sejmu, razem z ministrem infrastruktury, jak na ścięcie. Ja jestem do dyspozycji ministra infrastruktury. Funkcja prezesa jest od pewnego dnia do pewnego dnia. Prezesem się bywa - mówili zgodnie szefowie PKP S.A. i Polskich Linii Kolejowych. Ich los najprawdopodobniej rozstrzygnie się podczas spotkania Grabarczyka z premierem.

O nowym rozkładzie jazdy: Przegraliśmy bitwę, wygramy wojnę

Bitwa o wprowadzenie nowego rozkładu jazdy została przegrana, ale rząd wygra wojnę o lepsze usługi kolei - mówił w Sejmie minister. Nowy roczny rozkład jazdy pociągów obowiązuje od niedzieli. A wraz z nim na kolei zapanował totalny bałagan - pasażerowie mają problemy z uzyskaniem informacji o przyjazdach i odjazdach pociągów, rozkłady umieszczone na dworcach i w internecie różnią się od siebie, podróżni są odsyłani na nieistniejące perony... Na to wszystko nałożył się atak zimy.

Według Grabarczyka, doszło do tego, bo najwięksi przewoźnicy kolejowi - Przewozy Regionalne i PKP Intercity - nie ustaliły w porę swoich rozkładów. Jak wyjaśnił minister, rozmowy na ten temat rozpoczęły się już na początku roku, ale nie zakończyły się, tak jak powinny, w połowie maja, lecz przeciągnęły się do jesieni. Co więcej, zmiany do rozkładu wprowadzano jeszcze w grudniu.

Poza tym minister tłumaczył posłom - zaledwie kilkunastu - że kolej próbowała opanować chaos, kupując nowe serwery, by rozkład jazdy lepiej działał w internecie...