Nie wiadomo dokładnie, ile ich jest, portale badające wynagrodzenia w różnych zawodach nie mają ich w swoich rankingach. Gosposia domowa, która zetrze kurze, umyje podłogę, a za dodatkową opłatą uprasuje koszule, to najbardziej niewidzialny dziś zawód w Polsce - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Według danych GUS, jeszcze w 2007 roku w Polsce legalnie pracowało ok. 300 tys. pomocy domowych. Teraz nikt nie szacuje, ile ich jest. Tą białą plamą na rynku zajął się serwis PomoceDomowe.pl. Spytał prawie 18 tys. swoich użytkowników: ile zarabiają i jak pracują polskie gosposie, te zatrudnione legalnie.

Okazało się, że zarobki w tej branży są bardzo zróżnicowane, przede wszystkim w zależności od miejsca, gdzie się pracuje. Sprzątam raz w tygodniu 150-metrowy dom. Zajmuje mi to osiem godzin. Dostaję 200 zł miesięcznie - mówi Agnieszka z okolic Gliwic. To niewiele ponad 6 zł na godzinę.

Z kolei Jadwiga z Łodzi stawkę 15 zł za godzinę sprzątania uważa za zaniżoną. To ciężka praca, bo z reguły przez sześć godzin pracuję bez przerwy. Nie mam przerw na śniadanka, kawki, herbatki czy pogaduszki - twierdzi. Podobnie Anna Ulatowska z Warszawy. Pracuje od 20 zł za godzinę w górę. I tylko na umowę.

Z danych serwisu PomoceDomowe.pl wynika, że najwięcej zarabiają gosposie w dużych miastach. W Warszawie - średnio 13,63 zł za godzinę, w Poznaniu i we Wrocławiu - ok. 11,20 zł, w Krakowie - 10,72 zł, a w Łodzi - 10 złotych. W tej kwocie mieszczą się prace podstawowe, takie jak: odkurzanie, mycie podłóg w pokojach, kuchni i łazience. Prace dodatkowe, np. mycie okien, to dodatkowa opłata od 10 do 50 zł naliczana w zależności od ich liczby i wielkości. Natomiast wyprasowanie koszuli to od 5 zł w górę za sztukę.