43-letni górnik zginął w nocy w należącym do Południowego Koncernu Węglowego zakładzie górniczym Janina w Libiążu (Małopolskie). Mężczyzna wraz z innymi osobami pracował na poziomie 500 metrów pod ziemią gdzie doszło do zawału stropu. Informację o wypadku otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Górnicy demontowali obudowę chodnika. Przed północą doszło do zawału stropu. Przysypanego skałami 43-latka odkopali współpracownicy, ale udzielona natychmiast pomoc nie przyniosła efektów.

Mężczyzna miał 25-letni staż pracy. Przyczyny i okoliczności wypadku badać będą przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego, Państwowej Inspekcji Pracy oraz zespołu powołanego przez Południowy Koncern Węglowy.

1 lutego w tym samym zakładzie górniczym zginął 49-latek, przygnieciony przez ciągnik spalinowy.