Dwaj górnicy z kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej, którzy przez kilka godzin byli uwięzieni w windzie na głębokości 300 metrów, cali i zdrowi wyjechali z szybu. Pracownikom w wydostaniu się z windy pomagało dwóch ratowników górniczych.

Górnicy nadzorowali wymianę lin maszyny wyciągowej. Do awarii doszło o godzinie 5:30 rano. Grube, stalowe liny maszyny wpadły do szybu uniemożliwiając wyciągnięcie pracowników.

Maszyna wyciągowa to jeden z najważniejszych elementów kopalni. Jest ona wykorzystywana w dwojaki sposób. Służy do wyciągania górników jako zwykła winda i transportu węgla oraz maszyn.

Okoliczności zerwania liny nie są na razie znane. Wyjaśnią je przedstawiciele kopalni i nadzoru górniczego.