Na polecenie komisarza rządowego, Andrzeja Hermana - zamknięto wczoraj wieczorem urzędy gminy Centrum i kilku stołecznych dzielnic.

Premier Buzek odbywa serię spotkań w sprawie nocnych wydarzeń w urzędach dzielnicowych gminy Centrum. Już przed południem szef rządu rozmawiał z komisarzem gminy Andrzejem Hermanem, wojewodą mazowieckim Antonim Pietkiewiczem i ministrem spraw wewnętrznych Markiem Biernackim. Rzecznik rządu zapowiada, że "konkretne decyzje być może zapadną, gdy Jerzy Buzek będzie miał pełny ogląd sytuacji".

Premier wyjaśnia, co naprawdę stało się w nocy w dwóch urzędach dzielnicowych, gdzie mecenas Herman w asyście policji wymieniał firmę ochroniarską. Pracownicy "starej" - według komisarza - okazali się być nielojalni, bo wpuścili do urzędu "obcych" czyli zawieszony zarząd gminy z burmistrzem Janem Wieteską na czele. Herman tłumaczył nocny "zajazd" na urzędy koniecznością przejęcia i zgromadzenia dokumentów, w których - jego zdaniem - znajdą się też dowody rzekomej korupcji toczącej warszawski samorząd. Sam komisarz przyznaje, że gra toczy się tu o bardzo wysoka stawkę, o wielkie pieniądze w najbogatszej gminie w Polsce.

Urzędnicy nie mogą więc wejść do urzędu gminy. Zdaniem Hermana, konieczna była wymiana agencji ochraniających budynki gminy i tak naprawdę nic się nie stało. "To tylko burza w szklance wody" - dodaje komisarz Herman.

Wieczorne zajście mogło przekreślić szansę na przynajmniej częściowe porozumienie z prezydentem Warszawy Pawłem Piskorskim i burmistrzem Janem Wieteską. Prezydent - tuż po północy - wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie. Mimo zaistniałej sytuacji Piskorski postanowił podtrzymać swoją propozycję czasowej współpracy z komisarzem. Jednocześnie nie ukrywał swojego oburzenia:

Przy nocnej akcji w urzędach warszawskiej gminy Centrum i dzielnicy Ochota - na prośbę wojewody asystowała policja. Ponieważ do żadnych incydentów nie doszło policja nie podjęła interwencji - wyjaśniał rzecznik policji Paweł Biedziak.

Wiadomości RMF FM 5:45

Ostatnie zmiany: 9:45, 11:45, 12:45