Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk zostanie wkrótce zdymisjonowany – ustaliła nieoficjalnie dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Dymisja ma mieć związek ze skandalem dotyczącym nielegalnego uboju bydła.

Przez półtorej godziny Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk na posiedzeniu brukselskiego komitetu ekspertów wyjaśniał państwom członkowskim sprawę nielegalnego uboju bydła w Polsce. Niemczuk potwierdził w rozmowie z naszą dziennikarką nieoficjalne informacje, które ujawniliśmy w Faktach przed południem.

Już w ciągu 10, a nie 30 dni mamy poznać wnioski z ubiegłotygodniowej kontroli przeprowadzonej przez unijnych inspektorów.  Sprawa traktowana jest jako pilna, a jedno z głównych zastrzeżeń to niespójność funkcjonowania systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt.

Inspektorzy zalecili również poprawę współpracy z policją i zwiększenie kar za nielegalny ubój bydła. Stwierdzili też, że w Polsce działa za mało inspektorów odpowiedzialnych za kontrole w ubojniach. KE zaleca więc wzmocnienie inspekcji weterynaryjnej.

Nieoficjalnie urzędnicy mówią,  że mała liczba pracowników wynika z niedofinansowania służby. Jeden z rozmówców naszej dziennikarki powiedział wprost, że "inspekcja weterynaryjna po prostu dogorywa". Jak nieoficjalnie ustaliła dziennikarka RMF FM już rok temu GIW przekazywał do ministerstwa rolnictwa list, w którym alarmował w sprawie niedofinansowania inspekcji weterynaryjnej i zbyt małej liczby inspektorów. Nic w tej sprawie nie zrobiono. Już w grudniu zaczęto natomiast odwoływać osoby, które mają kwalifikacje, znają unijne procedury i od lat miały doskonałe kontakty z Komisją Europejską.

W grudniu minister rolnictwa odwołał ze stanowiska zastępcy szefa GIW -  Krzysztofa Jażdżewskiego, bo potrzebował "głowy", gdy rolnicy zarzucili mu, że z Litwy sprowadzane jest mięso z tzw. czerwonych stref ASF. Minister rolnictwa wprowadził nawet wówczas embargo na mięso z Litwy, z którego musiał się potem wycofać, ale Jażdżewskiego do pracy nie przywrócił. Komisja Europejska z niepokojem patrzy na rozbijanie inspekcji weterynaryjnej.

Do końca tygodnia Polska ustosunkuje się do zarzutów Komisji Europejskiej i za 10 dni - jak już informowaliśmy wcześniej - Bruksela oficjalnie przedstawi raport.

Ardanowski: Nie zawaham się

Jeśli ktoś jakąś winę ponosi - będą zmiany kadrowe, nie zawaham się przed takimi posunięciami - tak Jan Krzysztof Ardanowski, zastrzegając, że decyzja jeszcze nie zapadła, komentuje w rozmowie z RMF FM nasze nieoficjalne informacje, że zdymisjonowany ma zostać Główny Lekarz Weterynarii. 

Minister skomentował też wyniki unijnej kontroli. Zastrzegł, że nie zna raportu, a wstępne wnioski analizuje jego zastępca. Minister odnosząc się do naszych ustaleń, że kontrolerzy zarzucają Polsce niespójność systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt, twierdzi, że sprawdzenia wymaga "czy kontrolerzy zakwestionowali obieg informacji, które mają zgłaszać rolnicy, czy też będzie potrzeba przebudowania całego systemu".

Nie traktuję tego, jako działań na szkodę Polski - wprost przeciwnie, jako sugestie, co należałoby zmienić - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą, minister. 

Jan Ardanowski zapewnił, że wnioski z raportu pokontrolnego unijnych inspektorów będą uwzględnione w projekcie regulacji zaostrzającej przepisy w sprawie ubojni, która w przyszłym tygodniu ma ujrzeć światło dzienne.


Opracowanie: