Nie przypominam sobie, by Marek Piwowski mówił mi o swej współpracy z SB – twierdzi pisarz Janusz Głowacki. Autor „Rejsu” na początku marca w Kontrwywiadzie RMF FM mówił, że wszyscy koledzy wiedzieli o jego kontaktach z SB, w tym także Głowacki.

Wiadomo, że Marek uciekał z Polski komunistycznej, że go złapali. Był w więzieniu. Ale w którym momencie go te służby specjalne dopadły, jak, gdzie i co - to nie wiem - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM Katarzyną Sobiechowską-Szuchtą Janusz Głowacki.W filmach Piwowskiego nie widać śladu podlizywania się systemowi. To wyznanie strasznie było dla nas szokujące i smutne. Tyle, co mogę powiedzieć- stwierdza pisarz. Zaprzecza także słowom Piwowskiego, który rzekomo miał mu mówić o swojej współpracy z Służbą Bezpieczeństwa.

Marek Piwowski w rozmowie z RMF FM próbował bagatelizować fakt współpracy i powoływał się na swoich przyjaciół - artystów, których miał informować o swoich grach z SB. Głowacki o tym wiedział - twierdził Piwowski w Kontrwywiadzie RMF FM.

Mówiłem po każdym wyjściu od oficera, mówiłem wszystkim kolegom. (…) Dzwoniłem do Głowackiego, bardzo się śmiał z tego. Powiedział, że wiedział - mówił Marek Piwowski: