Agnes Trawny nie musi zapłacić ponad 200 tysięcy złotych rodzinie Głowackich za utrzymywanie jej domu w Nartach - zdecydował Sąd Okręgowy w Olsztynie. Głowaccy zapowiedzieli już, że odwołają się do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Głowaccy twierdzą, że pieniądze im się należą, bo przez lata remontowali i modernizowali dom w Nartach. Sąd oddalając powództwo uzasadnił, że rodzina nie miała z Trawny żadnej umowy. 

Sąd oddalił w całości powództwo Głowackich i obciążył ich ponad 12 tys. zł kosztów procesowych, jakie w związku z ta sprawą poniosła Agnes Trawny. Państwo Głowaccy już raz przegrali tę sprawę, więc wiedzieli, jakie są koszty procesu. Pani Trawny zaś mieszkając w Niemczech, żeby móc normalnie uczestniczyć w postępowaniu, musiała wynająć pełnomocnika - powiedziała sędzia Beata Grzybek.

Jednocześnie sąd zwolnił Głowackich z kosztów sądowych, w skład których wchodzi m.in. wynagrodzenia dla biegłych. Wydatki te pokryje skarb państwa.

Głowaccy twierdzą, że przez 30 lat mieszkania w domu w Nartach tyle wydali na remonty, naprawy i modernizacje domu oraz na utrzymanie podwórza, na którym urządzili m.in. przydomowy ogródek, zasadzili sad owocowy oraz obsadzili teren świerkami i mirabelkami.  

Agnes Trawny to mieszkająca od ponad 30 lat w Niemczech Mazurka, która jako pierwsza przed polskimi sądami odzyskała dom zostawiony przed laty w Polsce (we wsi Narty pod Szczytnem). Gdy wyjeżdżała do Niemiec gminni urzędnicy, przejmując dom nie usunęli jej nazwiska, jako właścicielki z ksiąg wieczystych.  

Po odzyskaniu domu w Nartach w 2011 roku Trawny zburzyła dom. Uznała, że jego stan techniczny jest tak zły, że nie ma sensu go remontować.

(mpw)