Rada Miasta Gliwice opowiedziała się za pozostawieniem w tym mieście czołgu T34, stojącego od ponad 70 lat na skwerze w centrum Gliwic. 24 listopada czołg ma trafić do muzeum w Bydgoszczy. Resort obrony uzasadnia to ustawą dekomunizacyjną.

Radni w swojej uchwale odnieśli się negatywnie do planów wywiezienia czołgu do Muzeum Wojsk Lądowych, zdecydowali też o przekazaniu jej ministrowi obrony narodowej oraz Wojskowemu Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych, który podjął decyzję w tej sprawie. W uzasadnieniu argumentują, że czołg w ciągu ponad 70 lat stał się "trwałym elementem krajobrazu tej części Gliwic". Plany przekazania go do muzeum w Bydgoszczy wzbudziły - jak podkreślili radni - "szerokie niezadowolenie mieszkańców miasta Gliwice".

Zdaniem gliwickiego radnego PO Kajetana Gorniga, skwer z czołgiem to po prostu jedno z charakterystycznych miejsc Gliwic, bliskie sercom mieszkańców.

Wielu z nas bawiło się przy tym czołgu jako dzieci. Polscy żołnierze wracali nim do ojczyzny. Szkoda, że nikt nie chce słuchać w tej sprawie mieszkańców, to niezrozumiałe - komentował.

Czołg stanął w Gliwicach w maju 1945 roku, zaraz po defiladzie I Drezdeńskiego Korpusu Pancernego Wojska Polskiego, zorganizowanej na placu Krakowskim. Maszyna zakończyła swój szlak bojowy w Melniku pod Pragą. Przez dekady opiekowali się nią kombatanci z korpusu drezdeńskiego, potem uczniowie pobliskiego gimnazjum. 

(j.)