Każdego roku podkarpaccy policjanci rozbijają dwa, trzy gangi trudniące się werbowaniem na dyskotekach młodych dziewcząt do domów publicznych. Centralne Biuro Śledcze w tym tygodniu zatrzymała członków kolejnej grupy proponującej 14- i 15-letnim dziewczynkom pracę w tak zwanych agencjach towarzyskich.

Zaczyna się niewinnie – opowiadają reporterce RMF FM Dominice Maciejasz młode dziewczyny z Rzeszowa. Proponują piwo lub drinka. Udają luzaka, zagadują. Potem podczas rozmowy pojawiają się propozycje. A wiadomo, co się dzieje po alkoholu… seks. Na dyskoteki nie idzie się z rodzicami, tam każdy czuje się wolny - przyznaje jedna z nastolatek.

Kiedy dziewczyna odmawia pracy w agencji albo za nią chodzą i dręczą, albo szukają innej, chętnej – dodają młode rzeszowianki. A gdy już znajdą ofiarę i namówią ją do pracy w domu publicznym, podpowiadają, jak zakamuflować taką działalność; co mówić rodzicom. Najlepiej przekonać ich, że się wyjeżdża ze znajomymi. Wtedy ma się kilka dni, żeby popracować – zdradza tajniki werbunku z Paweł Międlar z rzeszowskiej policji.

A gdy dziewczyna już zacznie, trudno jej z tym skończyć. Na początku są traktowane dobrze. Później właściciele agencji wysuwają coraz brutalniejsze żądania. Kiedy dziewczynki się bronią, słyszą pogróżki. Są szantażowane. Grożą im, że ujawnią prawdę bliskim, że pokażą zdjęcia czy nakręcone podczas zbliżeń filmy. Do tego dochodzi przemoc psychiczna – dodaje Międlar.

Młode osoby nie zdają sobie sprawy z konsekwencji uprawiania nierządu – tłumaczy psycholog Sylwia Puchała. Wiele dziewcząt wpada w narkomanię. A dlaczego w ogóle decydują się na pracę w agencjach? To chęć zarobienia łatwych, szybkich pieniędzy. Często w ten sposób szukają także akceptacji.

Okazuje się, że większość z tych dziewczyn nie ma oporu, by opowiadać o tym, co ich spotkało. Niektóre to się tym chwalą - usłyszała nasza dziennikarka od nastolatek. Tak, jak nie mają oporu, by uprawiać nierząd, tak nie mają oporu, by o tym mówić – dodaje Sylwia Puchała.

Najczęściej – jak wynika z policyjnych danych - „dorabiają” dziewczyny z dobrych domów, bez problemów, którym nie brakowało pieniędzy ani na kosmetyki, ani na opłacenie telefonu.