Wicepremier Zyta Gilowska skarży się premierowi, że nie została uprzedzona przez policję i prokuraturę o planowanych aresztowaniach kilku urzędników jej resortu. Pani minister już wysłała list do Kazimierza Marcinkiewicza.

Ale okazuje się, że pretensje pani minister są nieuzasadnione; policja i prokuratura działały w tej sprawie bez zarzutów. Zyta Gilowska o tej akcji nie mogła zostać poinformowana, bo wówczas byłoby to złamaniem prawa.

Prokuratura i policja o planowanych aresztowania informuje tylko swoich bezpośrednich przełożonych, a nie przełożonych podejrzanych – wyjaśnia poseł Marek Biernacki, niegdyś minister spraw wewnętrznych. Służby powinny działać w sposób odizolowany od świata polityki - zaznacza i dodaje, że po aferze z przeciekiem starachowickim policja jest szczególnie uczulona i planowane akcje operacyjne trzyma w ścisłej tajemnicy.

W najbliższym czasie wicepremier Gilowska powinna się teraz spodziewać odpowiedzi; pisze ją już prokuratura prowadząca śledztwo.