Nowa ustawa lustracyjna, nad którą pracuje Sejm, pozbawi Zytę Gilowską szans na autolustrację. Projekt PiS przewiduje, że 3 miesiące po wejściu przepisów w życie wszystkie toczące się sprawy lustracyjne zostaną umorzone, a Sąd Lustracyjny i instytucja Rzecznika Interesu Publicznego - znikną.

Nadzwyczajna komisja sejmowa wszystkie te zapisy przyjęła na kilka dni przed wybuchem "sprawy Gilowskiej". A te są jednoznaczne - wszystkie sprawy lustracyjne zostaną umorzone. Taki pomysł od wielu miesięcy zawierał projekt Prawa i Sprawiedliwości.

Zyta Gilowska nie ma więc żadnych szans na autolustrację. Potwierdza to poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Dla mnie jest to oczywiste, że nie zdąży - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM. Jeśli zakładamy, że ustawa weszłaby w życie we wrześniu, pod koniec września, 3 miesiące trwałyby procedury umarzania, to przecież nie ma żadnych szans, aby sprawa zakończyła się w sposób prawomocny.

Okazuje się, że cała burza wokół Sadu Lustracyjnego to zasłona dymna. Nawet gdyby w czwartek rozpoczęłaby się sprawa Gilowskiej, ona także zostałaby za kilka miesięcy umorzona. Czyżby Jarosław Kaczyński i Kazimierz Marcinkiewicz nie znali pomysłów własnej partii, gardłując za rozpoczęciem lustracji Gilowskiej? Posłuchaj relacji Przemysława Marca: