Wielka dziura w małopolskiej Trzebini powoli zaczyna znikać. Dziś od wczesnych godzin porannych trwa jej zasypywanie. Sprawą zajmuje się Spółka Restrukturyzacji Kopalń, czyli właściciel terenu.

Kilka dni temu na terenie ogródków działkowych w Trzebini powstało ogromne zapadlisko. Na jednej z działek do gigantycznego leja zostało wciągniętych m.in. 20 rosnących tam tui, ogrodowa huśtawka i konstrukcja basenu. Ziemia zapadła się dosłownie tuż przy wejściu do stojącej tam altanki.

Miejsce to natychmiast zostało odgrodzone, a na teren pobliskich ogródków nie wolno było wejść.

Waldemar Ziarnik, zięć właściciela działki, na której powstało zapadlisko, powiedział wczoraj RMF FM, że w miejscu, gdzie jest dziura, już wcześniej obserwowano zniekształcenie powierzchni tego terenu. Teraz ziemia zapadła się na głębokość 5 metrów i powstał lej średnicy 8 metrów.

W czasie tego lata mój teść zauważył, że położone w tym miejscu płyty chodnikowe i krawężnik zaczęły się zapadać. Ale wówczas nie była to jeszcze tak wielka zapadlina. Aby wyrównać powierzchnię, mój teść nadsypywał w tym miejscu brakującą ziemię, ale to nic nie pomagało. Dopiero w poniedziałek teren w tym miejscu znacznie się obniżył, aż do powstania ogromnego lejuktóry zagraża bezpieczeństwu - mówił RMF FM pan Waldemar. 

Powstanie ogromnej wyrwy w ziemi to skutki eksploatacji górniczej. Przed laty w tym rejonie wydobycie prowadziła nieistniejąca już kopalnia Siersza.



Latem i jesienią w tamtej okolicy powstały dwa inne zapadliska, ale były one dużo mniejsze. Dlatego sprawą zajęła się Spółka Restrukturyzacji Kopalń i dziś rano rozpoczęło się zasypywanie gigantycznego dołu.

Opracowanie: