Ostatni dzień świąt Wielkanocnych nie był łatwy dla drogowców. Do najpoważniejszych wypadków doszło na autostradzie A2 między węzłami Buk i Nowy Tomyśl. W kilku wypadkach zderzyły się tam łącznie 23 samochody. Jedna osoba zginęła, a co najmniej sześć zostało rannych. Niebezpiecznie było także w Zachodniopomorskiem i na Śląsku. Jeszcze przez kilka godzin zablokowana będzie DK 27 Żary - Zielona Góra w Lubuskie.

Pierwsze auta na A2 zderzyły się na nitce w kierunku Świecka. Początkowo policja informowała o kolizji 10 pojazdów, a później o 19 samochodach uszkodzonych na tej trasie. Droga została odblokowana dopiero po północy. 

Kolejne cztery auta zderzyły się także na nitce w kierunku Poznania. Według policji kierowcy tych samochodów mogli się zagapić, próbując zobaczyć wypadek na drugiej nitce.

W kolizji w pobliżu miejsca karambolu uczestniczyło auto Żandarmerii Wojskowej, którym podróżował - jako pasażer - zastępca Szefa Sztabu Generalnego generał broni Michał Sikora. Nie odniósł obrażeń. Jego samochód jest delikatnie uszkodzony. 

Dodatkowo między węzłami Krzesiny i Luboń zapalił się bus. Służby jednak szybko poradziły sobie z tym utrudnieniem.

Łącznie w wypadku zginęła 1 osoba, a dziewięć innych zostało rannych. Przynajmniej jedna osoba została zabrana helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Blokada drogi trwała też tak długo m.in. z powodu braku korytarza ratunkowego. Policja na antenie RMF FM prosiła kierowców na A2 o zjechanie na pobocze, by umożliwić służbom ratunkowym i technicznym przejazd.

Nie tylko Wielkopolska

Jeszcze przez kilka godzin może być zablokowana droga krajowa 27 Żary - Zielona Góra w Lubuskiem. W Nowogrodzie Bobrzańskim dachował samochód. W wypadku zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne.

Problemy wystąpiły wcześniej na DK 39 na Dolnym Śląsku w Białobrzeziu, gdzie zderzyły się dwa samochody. Natomiast w Kaczorowie na krajowej "trójce" zderzyły się trzy pojazdy.

Do kolizji dochodziło także w Małopolsce. W Brzesku na dk 75 zderzyły się trzy samochodowy, a w Stanisławicach - dwa. 

Również na śląskim odcinku A4 w Zabrzu przez kolizję dwóch osobówek przez kilka godzin zablokowane były 3 pasy w kierunku Wrocławia.

Poniedziałkowy dół na drogach od samego rana

Niespokojnie na drogach w Polsce było już od samego rana. W Zachodniopomorskiem za zjazdem na Gryfino w kierunku Pyrzyc - w okolicach miejscowości Gardno - zderzyło się 5 aut. Według uczestniczących w akcji ratunkowej strażaków, rannych zostało 6 osób, w tym dziecko. Na miejsce przybył także śmigłowiec LPR. Droga na Gorzów Wielkopolski została zablokowana, w związku z czym powstała konieczność objazdu przez tzw. starą trójkę. 

Na A2 problemy były także przed południem. Już wtedy 7 osób zostało także rannych w wypadku na A2 w okolicach Poznania. Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada, pomiędzy węzłami Luboń i Krzesiny w kierunku Warszawy zderzyło się pięć samochodów. Gdy policjanci zabezpieczali to miejsce i przeprowadzali oględziny, na przeciwległym pasie autostrady - w kierunku Świecka - zderzyły się dwa kolejne pojazdy. Policjantom po kilku godzinach udało się odblokować obwodnicę Poznania.

Do wypadku doszło także w Darłowie (Zachodniopomorskie), gdzie jedno z aut uderzyło w drzewo. W wyniku zderzenia jedna osoba poniosła śmierć na miejscu, a 4 kolejne, w tym dziecko, są ranne. Służby poinformowały również o dachowaniu auta koło Reska. W tym wypadku ranne zostały 2 osoby.

Problemy występują również na DK 15 na trasie  Brodnica-Ostróda w warmińsko-mazurskiem. Ruch na drodze - po kolizji 2 aut w Lubawie - odbywa się wahadłowo. 

Na dolnośląskim odcinku A4 powstał 4-kilometrowy zator, ponieważ kierowcy stali przed punktem poboru opłat w Karwianach w kierunku Legnicy i Zgorzelca.

Do wypadku doszło także w Bolkowie na Dolnym Śląsku. W jego wyniku ucierpiały 3 osoby, przejściowo zablokowana była także "15" na trasie z Bolkowa do Strzegomia. 

W sobotę i niedzielę w 131 wypadkach drogowych zginęło 12 osób, a 171 było rannych. Policja zatrzymała 499 nietrzeźwych kierowców. Największego ruchu na drogach policjanci spodziewają się w poniedziałek, w związku z tym apelują o ostrożną jazdę samochodem.

Apelujemy o ostrożną i odpowiedzialną jazdę. Policjanci będą na głównych ciągach komunikacyjnych, będziemy także kierować ruchem, jeśli będzie taka potrzeba - powiedział podkomisarz Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji.

Dodał, że warunki jazdy są trudne.

Raz pada deszcz, raz świeci słońce, jest zimno, a część kierowców już zmieniła opony z zimowych na letnie. To są elementy, które wskazują, że mamy trudne warunki do jazdy samochodem i wymagają one skupienia - podkreślił.

Zaapelował także o wzajemną życzliwość i wyrozumiałość kierowców wobec siebie.

Pamiętajmy, że przemiły głos nawigacji samochodowej, jeżeli poinformuje nas, iż daną trasę pokonamy w trzy godziny, to znaczy, że w tym okresie należy liczyć się z tym, że pokonamy ją w trzy i pół albo nawet cztery godziny. Po pierwsze nie będziemy sami na drodze, po drugie nawigacja zakłada idealne drogi i warunki i średnie czasy przejazdu - powiedział.

Jeżeli więc wyjedziemy z nastawianiem, że ruch na drodze będzie większy, że być może czeka nas stanie w korku, to zmieni się nasza optyka i nastawianie. A nawet jeśli nakrzyczymy na innego kierowcę na drodze, to nie pomoże nam to szybciej jechać, a psuje atmosferę innym kierowcom - dodał.

W 2016 r. podczas czterech dni w okresie Świąt Wielkanocnych w 240 wypadkach drogowych zginęło 28 osób, a 315 zostało rannych. Policjanci zatrzymali ponad 1000 pijanych kierowców.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

(ph, az)