Jeszcze kilka lat temu Marek Belka - zapowiadany jako przyszły minister finansów przez maszerujące do władzy SLD - miał serce po lewej stronie. Wywołana niechęcią do „kopania się z koniem” (Millerem) dymisja i przejście do biznesu mogła oznaczać brak serca.

Potem Belka znalazł serce do pracy w Iraku. Jego stan kardiologiczny ustabilizował się. Dziś jest szefem rządu. O jego serce zabiegają wszystkie siły polityczne. Gdzie ono jest, próbuje się domyślić Tomasz Skory. Posłuchaj: