Kolejny przejazd tak zwanej Masy Krytycznej w Gdyni. Kilkuset rowerzystów z Trójmiasta chce pokazać urzędnikom z Gdyni, że niepotrzebnie wydają pieniądze. Chodzi o budowę trasy, której częścią będzie ścieżka rowerowa przylegająca do samochodowej Estakady Kwiatkowskiego. Zdaniem protestujących, jeszcze niedawno była tam zwykła, lepsza ścieżka rowerowa.

Rowerzyści wystartowali o 17.30 sprzed dworca SKM w Gdyni Głównej, chcą dojechać ulicą Janka Wiśniewskiego do Estakady Kwiatkowskiego. Odcinek wzdłuż estakady pokonają pieszo - obok dobudowywanej do niej trasy dla rowerów, która ich zdaniem stanowi zbędny wydatek.

Łukasz Bosowski ze stowarzyszenia Rowerowa Gdynia twierdzi, że przekazanie blisko 13 milionów złotych na około 300 metrów drogi przeznaczonej tylko dla rowerów, to gruba przesada. Tłumaczy, że zdublowana Estakada powstaje równolegle do istniejącego od lat asfaltowanego chodnika, na którym piesi pojawiają się incydentalnie z racji bliskości dużego węzła przesiadkowego. Dodatkowo, projekt estakady łamie standardy rowerowe zamówione i opłacone przez prezydenta Gdyni. Poza tym realizowane zadanie nie rozwiązuje głównego problemu, jakim jest brak połączenia Obłuża z ulicami Hutniczą i Morską. Ludzie muszą objeżdżać całe miasto albo ryzykować życie na przejściu przez kilkanaście torów kolejowych. Zamiast kilkunastu milionów na zdublowaną estakadę, wystarczyłoby przekazanie jednego lub dwóch na łagodny podjazd na istniejące pasy piesze wzdłuż jezdni - mówi Bosowski.

Zdaniem rowerzystów na Trasie Kwiatkowskiego była wcześniej zwykła, lepsza możliwość przejazdu. W ramach projektu modernizacji Estakady Kwiatkowskiego, została jednak całkowicie zlikwidowana.

To rowerowy unikat w skali kraju. Inwestycja ze środków unijnych zlikwidowała legalną drogę dla rowerów. Rowerzyści są zmuszeni do stania na czterech, zamiast na jednym świetle. Duch Barei wiecznie żywy - śmieje się Łukasz Bosowski.

Konflikt trwa od roku

O planach dobudowania ścieżki rowerowej do Estakady Kwiatkowskiego, mówiliśmy już w zeszłym roku. Wiceprezydent Gdyni Marek Stępa tłumaczył wtedy, że rowerzyści nie mają racji i wyważają otwarte drzwi. Zdaniem urzędników na taką inwestycję w Gdyni zdecydowano się przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Droga przylegająca do samochodowej Estakady Kwiatkowskiego będzie mogła służyć bowiem wszystkim. Urzędnicy twierdzili, że z dotychczasowego przejazdu korzystać mogli jedynie bardziej wprawieni rowerzyści.