Nowy port ma powstać na granicy z Kosakowem na bazie istniejącego od lat lotniska w Babich Dołach. Inwestycja ma kosztować 110 milionów złotych. Władze Gdyni przekonują, że zdobycie tych pieniędzy nie będzie problemem. Prace mają potrwać cztery lata. Gdynia chce je zakończyć przed Euro 2012.

By zacząć konkretne prace, władzom samorządowym brakuje tylko dwóch dokumentów: zgody Ministerstw Infrastruktury oraz Obrony Narodowej na to, by lotniskiem wspólnie z wojskiem mogła zarządzać powołana przez samorządy Gdyni i Kosakowa spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo.

W sąsiedztwie istniejących już w Babich Dołach dwóch pasów o długości 2,5 oraz 1,8 kilometra planuje się budowę terminalu, magazynów cargo i parkingu samochodowego.

Konieczna będzie także przebudowa składu paliw oraz dróg dojazdowych, w tym linii kolejowej. Na początek port lotniczy ma być nastawiony na obsługę ruchu towarowego oraz ruchu małych samolotów.

Dziś jedynym cywilnym lotniskiem na Pomorzu jest Port Lotniczy w Rębiechowie.