Szkoła w Gdańsku, która w ubiegłą środę została zamknięta z powodu niskiej "chorobowej" frekwencji, dziś funkcjonuje już normalnie. Od rana odbywają się tam zajęcia. Dyrektor zamknął placówkę, bo na lekcje nie przyszła ponad połowa uczniów. Zgodę wydał pomorski kurator oświaty.

Jak mówił dyrektor placówki Bogdan Dyrkowski, decyzja o zamknięciu szkoły nie była prosta. Lekcje jednak nie przepadną i zostaną odpracowane.