Stałe łącze niemal do wszystkich wrażliwych danych o obywatelu, dostęp do tajemnicy bankowej i prowadzenie wykazu osób „mogących mieć związek z terroryzmem”. "Gazeta Wyborcza” dotarła do wstępnego projektu ustawy antyterrorystycznej, który dziś ma ogłosić szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Stałe łącze niemal do wszystkich wrażliwych danych o obywatelu, dostęp do tajemnicy bankowej i prowadzenie wykazu osób „mogących mieć związek z terroryzmem”. "Gazeta Wyborcza” dotarła do wstępnego projektu ustawy antyterrorystycznej, który dziś ma ogłosić szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak /Jakub Kamiński /PAP

Prace nad projektem ustawy antyterrorystycznej przyspieszono po zamachach w Brukseli. Gazeta podkreśla, że Mariusz Błaszczak powiedział nieoczekiwanie na konferencji prasowej, że ustawa jest gotowa. Jednak według informacji dziennika nie wszystkie zapisy były dopracowane, dlatego członków zespołu w trybie nagłym zagoniono do pracy.

Jak zaznacza gazeta, ustawa daje ogromne możliwości ABW, która ma być głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej. Dlatego projekt przyznaje jej nowe uprawnienia. Reguluje też współpracę między służbami, doprecyzowuje zasadę użycia wojska oraz broni - czytamy.

Dziennik podkreśla, że niektóre zapisy ustawy mogą budzić sprzeciw.

Ustawa zezwala na zakaz zgromadzeń, gdy zostaną wprowadzone dwa najwyższe stopnie zagrożenia terrorystycznego. Taka możliwość już jest w ustawie o stanie wyjątkowym oraz w zarządzeniu o działaniach kryzysowych z 2011 r. byłego premiera Donalda Tuska - zaznacza "Wyborcza".

Dziennik podaje, że na problem z nową ustawą zwraca uwagę były minister sprawiedliwości Marek Biernacki (PO) z sejmowej komisji ds. służb specjalnych: Wszystko zależy od tego, jak będzie interpretowana definicja "zdarzenia terrorystycznego" z kodeksu karnego. A jest ona bardzo elastyczna, mówi o zastraszaniu osób, szantażowaniu władzy i wywoływaniu poważnych zakłóceń w państwie. 

Jak czytamy, kontrowersje może wywołać także to, że "w celu rozpoznawania, zapobiegania oraz zwalczania zagrożeń i przestępstw o charakterze terrorystycznym" ABW będzie mogła nieodpłatnie korzystać z rejestrów i ewidencji prowadzonych przez aż 15 instytucji państwowych i samorządy. Na przykład MSWiA (PESEL i CEPiK), resort sprawiedliwości (Krajowy Rejestr Karny), MSZ (informacje konsularne) czy resort finansów. Wiele informacji gromadzą też samorządy, np. rejestrują działalność gospodarczą oraz ewidencjonują grunty i nieruchomości - czytamy. 

Gazeta zauważa, że ustawa nie precyzuje, po jakie dane będzie mogła wystąpić ABW do każdej z tych instytucji: Co ciekawe, Agencja będzie mogła pobierać te dane online. By "rozpoznać zagrożenie terrorystyczne", ABW będzie mogła za zgodą sądu żądać informacji objętych tajemnicą bankową od banków, towarzystw ubezpieczeniowych, funduszy inwestycyjnych, biur maklerskich SKOK-ów. Szef Agencji będzie miał 120 dni na zawiadomienie osoby, której dane ściągnął. Może ten obowiązek pominąć, jeśli uzna, że to zaszkodzi postępowaniu.

Jak informuje dziennik, ustawa poszerza też katalog miejsc zagrożonych atakami terrorystycznymi. CAŁY ARTYKUŁ DO PRZECZYTANIA TUTAJ

Błaszczak o ustawie: Wszystko będzie wzbudzać kontrowersje

Wczoraj Mariusz Błaszczak przyznał w Kontrwywiadzie RMF FM, że "ustawa antyterrorystyczna wzbudzi kontrowersje, ale nie możemy popełnić błędów zachodniej Europy". 

Wszystko będzie wzbudzać kontrowersje, bo ci ludzie (opozycja - przyp. red.) są zakodowani na nie. W związku z tym będą atakować - mówił. Błaszczak podkreślił, że Polska musi być stanowcza jeśli chodzi o kolejne fale migrantów. Polska nie może popełniać błędów, które popełnił zachód Europy dziesiątki lat temu. Należy brać przykłady z innych państw, np. z Australii, która zahamowała proces napływu emigrantów w 2013 roku - powiedział gość RMF FM. 

Wczoraj wieczorem szef MSWiA powiedział w TVP Info, że nie rozważa zmiany miejsca czy terminu Światowych Dni Młodzieży. Trzeba zakładać różne scenariusze, ale chcę zapewnić, że jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z organizatorami i analizujemy sytuację, by wykluczyć wszelkie zagrożenia - podkreślił. TUTAJ PRZECZYTACIE WIĘCEJ NA TEN TEMAT 

Wczoraj podawaliśmy, że to koszty przygotowań i zabezpieczenia przez policję Światowych Dni Młodzieży oraz szczytu NATO w Warszawie wyniosą 70 milionów złotych. Na tę kwotę składa się wyżywienie i zakwaterowanie dla funkcjonariuszy, koszty paliwa, ale także zakupy sprzętu, który ma być wykorzystywany podczas tych imprez.

(mal)