Blisko pięćdziesięcioro uczniów łódzkiego gimnazjum trafiło na badania do szpitali w wyniku zatrucia gazem pieprzowym. Gaz - i to dwukrotnie w ciągu dnia - rozpylił czternastoletni uczeń. Był już wcześniej znany policjantom. Sprawa trafi do sądu rodzinnego.

Po raz pierwszy alarm wszczęto rano. Policjanci otrzymali sygnał, że dzieci z jednej z klas skarżą się na bóle głowy i szczypanie oczu. Ewakuowano szkołę. Strażacy przeszukali i przewietrzyli budynek. Kilka godzin później ponownie doszło do rozpylenia gazu; tym razem w szatni.

Ustalono, że był to gaz pieprzowy. Tym razem zdecydowano się profilaktycznie przewieźć prawie 50 uczniów na badania do szpitali.