Policjanci z łódzkiego CBŚ zatrzymali 38-letniego Andrzeja D. Bandyta kierował grupą przestępczą, która na terenie centralnej Polski działała od siedmiu lat. Szef tzw. sieradzkiego gangu trafił do aresztu.

Bandyci na swoim koncie mieli m.in. próbę podpalenia mieszkania. Niewiele brakowało, by w tym pożarze zginęła rodzina jednego z sieradzkich policjantów prowadzących śledztwo w sprawie gangu.

Rozpracowanie grupy zajęło dwa lata – powiedziała Magdalena Zielińska z wojewódzkiej komendy policji. Oprócz Andrzeja D. ujęto także jego konkubinę i jednego z członków jego gangu, któremu prokuratura zarzuca próbę zabójstwa.

Oprócz herszta gangu, który może trafić do więzienia na 15 lat, w tej sprawie zatrzymano już 50 innych osób. 30 z nich zasiądzie w piątek na ławie oskarżonych w procesie, który rozpocznie się przed sądem w Sieradzu.