Nie mamy nic do ukrycia - zapewnia dyrektor Amicus Europae i dodaje, że jeśli prokuratura zamierza badać źródła finansowania tej fundacji to - jak się wyraził - zaprasza.

W rozmowie z RMF FM Ireneusz Bill przyznaje, że fundacja dostała 25 tys. złotych od NBP. Trochę ponad połowę wydała na organizację konferencji, a resztę zwróciła.

Ireneusz Bill podkreślał, że fundacja nie korzysta z żadnych publicznych środków. Teraz przyznaje, że takie dotacje były - tłumaczy się, że nie wiedział wszystkiego, bo rzecz dotyczyła roku 2005, a on został dyrektorem rok później.

Wyjaśnia, że była to tylko jedna taka dotacja. Dodaje, że prokuratury się nie obawia, bo osoba prezydenta i fundacja to dwa osobne byty.

Pan prezydent nie korzystał z żadnych pieniędzy fundacji. Jesteśmy otwarci na wszelkie kontrole instytucji państwowych - mówi Bill.