Francuzi żądają miliona euro odszkodowania od Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Francuscy architekci zarzucają uczelni, że nie dokończyła budowy zaprojektowanego przez nich wielkiego centrum medycznego na granicy Zabrza i Gliwic.

Strona francuska uważa, że skoro inwestycji nie dokończono, to poniosła ona straty. Musiała zwalniać i przenosić ludzi. Reporter RMF FM dowiedział się od kanclerza uniwersytetu, że jednosądowe postępowanie w tej sprawie już się skończyło. Postępowanie skończyło się przed sądem okręgowym w Polsce i to postępowanie uczelnia wygrała. Teraz sprawą zajmie się międzynarodowa izba handlowa w Paryżu. Francuzów ma tam reprezentować renomowana europejska kancelaria adwokacka. Ministerstwo zdrowia już zastrzega, że w razie przegranej uczelnia nie ma co liczyć na pomoc finansową.

Na budowie, którą rozpoczęto jeszcze w latach 70., a potem przerwano z powodu braku pieniędzy, w tej chwili hula wiatr. Wielopiętrowy, ogromy budynek straszy odrapanymi ścianami i otworami na okna. Uczelnia chce sprzedać cały teren. Na razie nie udało się nawet wycenić ziemi i stojącego na nim betonowego molocha.

Sprawą budowy centrum i podpisywanymi w związku z tym umowami od kilku lat zajmuje się także katowicka prokuratura. Na razie bez efektów.